"Jednego dnia obsłużyłem kilka tysięcy osób. Nie przesadzam. Jak przyszedłem do pracy na 6.30, ludzie już stali pod sklepem. Ludzie wydawali swoje całe oszczędności. Robili zakupy nie za 300, 500 złotych, ale za dwa, trzy tysiące. Kupowali i kupują nadal wszystko: mięso, wędliny, ryby, jajka, chemię" - powiedział Sylwester Kęszczyk, pracownik supermarketu z Mazowieckiego w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
W Biedronce
Biedronka przekazała "Gazecie Wyborczej" :"W obecnej sytuacji wzmożonego ruchu klientów, pracownicy Biedronki zatrudnieni w placówkach i centrach dystrybucyjnych mają więcej zadań. W związku z ich zaangażowaniem przyznaliśmy dodatkową premię w wysokości 300 zł za tydzień pracy od 9 do 14 marca wszystkim pracownikom, którzy pracowali w tym tygodniu zgodnie z zaplanowanym grafikiem albo przyszli do pracy ponad obowiązujący ich plan pracy. Dodatkowo, w związku z zamknięciem żłobków, przedszkoli i szkół w trakcie tygodnia, osobom posiadającym dzieci w wieku do lat 14 premia zostanie przyznana, o ile przepracowali minimum jeden dzień w tym okresie".
W Lidlu
Podobnie postąpił Lidl.
- W związku z aktualną sytuacją pracownicy otrzymają dodatkowe premie za swoją pracę – wskazała Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska, w rozmowie z "Wyborczą". W tym przypadku kwoty jednak nie padły.
