Dzień Górnika na Kujawach

Z okazji Dnia Górnika, do szkoły w Stawkach, zaproszono gościa, który opowiedział o pracy górnika. Mirosław Umerlik, pochodzi ze Stawek, tu też przeprowadził się po 25 latach pracy w kopalni Kazimierz Juliusz w Sosnowcu. Podobnie jak gospodarze spotkania, kończył tą szkołę i do końca nie wiedział jaką wybierze drogę w przyszłości. Wraz z kolegą, zdecydował się na wyjazd do Sosnowa, gdzie zaczął pracę w kopalni. Pracował w nadzorze, jednak nie obca jest mu praca górnika. Wiele dnie spędził pod ziemią.
Dzieci wysłuchały opowieści o zawodzie górnika. Bez emocji nie mogły obejść się historie o pomocnych szczurach, o kolorach pióropuszy, historii munduru i święta górnika, mandacie za palenie papierosa i budce telefonicznej co 300 metrów.

Przeczytaj także:Górnicy z Kujaw już świętują [zobacz zdjęcia]

- Szczury jako pierwsze wyczuwają zagrożenie i ewakuują się z niebezpiecznego miejsca - mówił pan Mirosław. - Chociaż podbierają nam śniadanie, są naszymi przyjaciółmi. W szybie co trzysta metrów jest budka telefoniczna, nikt nie może tam palić, ze względu na metan. Gdy ktoś niestosował się do zasad wystawiałem mandat.

Górnik wyjaśnił także dzieciom co oznaczają kolory pióropuszy: zielony - dla dyrektorów generalnych i dyrektorów górniczych, biały jest dla osób dozoru ruchu zakładu górniczego, czarny dla górników, a czerwony dla orkiestry górniczej (biało-czerwony posiada kapelmistrz).

Wszyscy z zainteresowań wysłuchali historii o Świętej Barbarze, patronce górników.
Dzieci zadawały wiele ciekawych pytań m.in. o to jaką trzeba ukończyć szkołę, by zostać górnikiem, o wypadki pod ziemią, o odznaczenia i szpady górnicze.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!