Dziennikarz Kamil D. usłyszał zarzuty od prokuratora w Piotrkowie za kolizję po pijanemu. Jest wniosek o areszt!
Mimo, że do kolizji BMW X6 M doszło w piątek w południe (godz. 12.48), to przesłuchanie sprawcy - znanego telewizyjnego dziennikarza Kamila D. - odbyło się dopiero w niedzielę. W sobotę bowiem - jak się okazało - wciąż nie pozwalał na to jego stan trzeźwości...
Przesłuchanie w prokuraturze w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczęło się około godz. 11. Kamil D. usłyszał najpoważniejszy zarzut, jaki w tej sytuacji mógł postawić prokurator - z art. 174 kk, par. 1 - "Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8." Ale w połączeniu z zarzutem kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożenie karne wzrasta o połowę, czyli do lat 12! Prokuratura poszła w tej sprawie dalej - śledczy wnioskują do sądu o areszt dla Kamila D.
Z takim stanowiskiem prokuratury nie zgadza się obrońca Kamila D., który był obecny przy niedzielnym przesłuchaniu.
- Podejrzany odpowiadał na wszystkie pytania śledczych i wykazał od samego początku wolę pełnej współpracy z organami ścigania - powiedział dziennikarzom mecenas Łukasz Isenko, adwokat Kamila D.
Dodał, że przed sądem będzie starał się wykazać, że decyzja prokuratury jest błędna.
Sąd Rejonowy w Piotrkowie wyznaczył termin posiedzenia w celu rozpatrzenia wniosku o areszt na poniedziałek, 29 lipca. Oznacza to, że Kamil D. pozostanie w policyjnej izbie zatrzymań na kolejną noc.
Dziennikarz od piątku był osadzony w policyjnej izbie zatrzymań Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie przy ul. Szkolnej.
Do kolizji doszło w piątek na przebudowywanej autostradzie A1 pod Piotrkowem, na wysokości miejscowości Brzoza. BMW X6 M kierowane przez Kamila D. uderzyło w pachołki rozdzielające pasy jezdni, a jeden z nich uderzył w samochód jadący z przeciwka. Nikomu nic się nie stało, ale samochód dziennikarza został uszkodzony, wystrzeliły m. in. poduszki powietrzne. Po zbadaniu przez policję okazało się, że Kamil D. był kompletnie pijany - miał 2,6 promila alkoholu w organizmie.
ZOBACZ TAKŻE: Pijany Kamil D. spowodował kolizję na A1 [ZDJĘCIA]
