Ja nie robię z pracownikami interesu, tylko ją robię z prezesem - powiedział mężczyzna, który dziennikarzowi TVN-u sprzedał mączkę mięsno-kostną.
Przywiózł ją w 50-kilogramowych workach, służbowym samochodem firmy Hetman, do której należy zakład w Olszówce. W reportażu można zobaczyć, że kierowca też dostaje pieniądze za "usługę".
Przeczytaj także: W Olszówce szukają mączek mięsno-kostnych. Prowokacja czy kolejna afera?
Rozpoznał pracownika
Sprzedający twierdzi, że to towar wyprodukowany w Olszówce. Podobno procederem zajmuje się piętnaście osób, a wszystko odbywa się "po cichu". - To nieprawda, że w Olszówce produkujemy mączki mięsno-kostne - mówi Dariusz Adamiak, wiceprezes firmy Hetman. - Nawet nie ma tam takich możliwości. To bzdura!
Adamiak przyznaje, że w telewizyjnym materiale rozpoznał sprzedawcę. - To nasz pracownik. Otrzymał karę finansową i nie koniec na tym - dodaje wiceprezes. - Samochód też jest nasz, ale kierowca który odbierał padłą zwierzynę od rolników tłumaczył, że został poproszony przez kolegę o przewiezienie czegoś. Nawet nie wiedział czego.
Zatem skąd wzięły się mączki? - Na pewno nie z Hetmana! - twierdzi wiceprezes. - Przypuszczam, że kupił je na lewo, a wiedząc o tym, że mączki produkowane do 2004 roku w naszym zakładzie były bardzo dobrej jakości, chciał je w ten sposób dobrze "zareklamować". Nasza firma jest czysta jak łza!
Ale sprawę dotyczącą firmy Hetman od kilku miesięcy bada golubska prokuratura.
W kompostowni odpadów w Olszówce pobrano substancję znalezioną w maszynie, która rzekomo nie była od dawna używana. Lekarzy weterynarii zdziwiło jednak to, że nie odłączono jej od prądu. Podejrzewali, że produkowano tam mączki mięsno-kostne, którymi nie wolno żywić zwierząt rzeźnych lub podobne preparaty.
- Niczego nam nie udowodniono - dodaje Adamiak. - W zakładzie nie ma linii do produkcji mączki!
Przeczytaj także: Nowa afera w regionie. Nielegalna linia produkcji mączki
Kompostownia zawieszona
Jednak w golubskiej prokuraturze postępowanie przygotowawcze wciąż trwa.
- Działalność kompostowni jest nadal zawieszona - mówi Roman Ratyński, z-ca wojewódzkiego lekarza weterynarii w Bydgoszczy. - Hetman chce ją przekwalifikować na zakład przetwórczy drugiej kategorii. Musi przedstawić plan technologiczny zakładu do zatwierdzenia przez powiatowego lekarza weterynarii.
Czy to znaczy, że Hetman chce w Olszówce znowu produkować mączkę?
- Nie o to chodzi - tłumaczy Adamiak. - Zmieni się właściwie tylko nazwa, bo nadal będzie to miejsce do podsuszania odpadów, które potem trafią do usytuowanej w sąsiedztwie spalarni.
Czy zakład w Olszówce będzie częściej kontrolowany?
- Jeśli będzie taka potrzeba - twierdzi Ratyński. - Wcześniej nie było niepokojących sygnałów dotyczących Hetmana. A "czarne owce" mogą się znaleźć w każdej firmie.
Źródło: UWAGA! TVN/x-news
Czytaj e-wydanie »