https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziesięć godzin wf-u

Maciej Ciemny
Piotr Szewczuk: - Oprócz  sportowców chcemy kształcić także przyszłych studentów akademii medycznych. Jeżeli ktoś w młodości pozna ból kontuzji, zwichnięć, skręceń to będzie dobrym rehabilitantem
Piotr Szewczuk: - Oprócz sportowców chcemy kształcić także przyszłych studentów akademii medycznych. Jeżeli ktoś w młodości pozna ból kontuzji, zwichnięć, skręceń to będzie dobrym rehabilitantem
Dotychczas absolwenci świeckich gimnazjów - uzdolnieni sportowo i myślący o dalszym rozwoju - musieli wyjeżdżać z miasta. Żadna z tutejszych szkół średnich nie oferowała im zadowalających rozwiązań. Od roku jest inaczej, w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych istnieje klasa sportowa.

Obok zwykłego liceum ogólnokształcącego, od września już po raz drugi rozpoczyna się nauka w klasie o profilu sportowym - lekkoatletycznym. - Stawiamy na lekkoatletykę, ponieważ jest to dyscyplina ogólnorozwojowa. W ten sposób dajemy szansę każdemu, kto uprawia sport. Ponadto mamy w mieście bardzo dobre warunki do uprawiania tej dziedziny sportu - przekonuje Piotr Szewczuk, trener biegaczy w KS "Wda", nauczyciel wychowania fizycznego w ZSP i pomysłodawca utworzenia klasy sportowej.

Dziesięć godzin wf-u

Często w miejscowościach podobnych do Świecia istnieją już takie klasy, jednak do rzadkości należy przypadek, gdzie godzin wychowania fizycznego jest aż dziesięć w tygodniu. Tak jest w ZSP. Zajęcia sa prowadzone nie tylko na sali gimnastycznej. Uczniowie ćwiczą również na: obiektach "Wdy", hali widowiskowo-sportowej, a w drugiej klasie dochodzą godziny na pływalni. Ponadto szkoła nawiązała współpracę z miejscowym parkiem krajobrazowym i na wyznaczonych ścieżkach dydaktycznych, na Diabelcach młodzież ćwiczy biegi przełajowe.

Wakacyjne obozy

Ćwiczenie na wszystkich miejskich obiektach sportowych to nie jedyne profity płynące z nauki w klasie sportowej. Nawiązano współpracę z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki i co roku uczniowie wyjeżdżają w lipcu na obozy szkoleniowe w Pucku, prowadzone pod okiem specjalistów.
Piotr Szewczuk przyznaje, że nie byłby w stanie samemu stworzyć czegoś takiego. Potrzebna była pomoc dyrekcji i wsparcie całego grona pedagogicznego, a ponadto przychylna decyzja Rady Powiatu. W utrzymaniu odpowiedniego poziomu pomagają również inni nauczyciele wychowania fizycznego, ale też działacze sportowi ze Świecia i PZLA.

Są sukcesy

- Mamy już pewne sukcesy. W drugiej klasie jest Jacek Śledź, który biega na 600 i 800 metrów. Startował już w halowych mistrzostwach Polski, a Marcin Sikora jest uzdolnionym biegaczem na 400 metrów przez płotki - chwali się swoimi podopiecznymi Piotr Szewczuk.
Nie tylko dla medalistów
Jednak, jeżeli ktoś nie zdobywa medali, nie oznacza to, że taka klasa nie jest dla niego. - Oprócz przyszłych sportowców chcemy kształcić przyszłych studentów akademii medycznych. Jeżeli ktoś w młodości pozna ból kontuzji, zwichnięć, skręceń to będzie dobrym rehabilitantem, podobnie z dietetykami. Absolwent naszej klasy będzie już na wstępie wiedział, jakie odżywki można wziąć, a jakich nie. Z pewnością wykształcimy przyszłych dziennikarzy sportowych. Będą znali się na przepisach, a ponadto trenując w różnych klubach znają czołówkę polskich sportowców - mówi Szewczuk.

Warunki do rozwoju

Jeżeli chcemy zdobywać więcej medali na olimpiadach musimy stawiać na młodzież, również w małych miastach. Często barierą w dalszym rozwoju okazuje się nauka z dala od bliskich. Od roku młodzi świecianie nie mają już tego problemu. W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych stworzono im odpowiednie warunki do rozwoju.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska