https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziewięć razy podpalał blok przy ul. Warneńczyka w Toruniu

(maga)
34-latek podpalał klatkę schodową i piwnicę po wizycie u znajomej przy ul. Warneńczyka w Toruniu
34-latek podpalał klatkę schodową i piwnicę po wizycie u znajomej przy ul. Warneńczyka w Toruniu sxc.hu
34-latkowi z Bydgoskiego Przedmieścia w Toruniu udowodniono, że dziewięć razy wzniecał pożar w bloku przy ul. Warneńczyka w Toruniu. Może mu grozić do 5 lat więzienia.

20 października paliła się klatka schodowa jednego z bloków przy ul. Warneńczyka w Toruniu. Spaliło się urządzenie z instalacją doprowadzającą media elektroniczne do mieszkań. Jak ustalili policjanci, ogień pojawił się na trzecim piętrze. Początkowo wszystko wskazywało na to, że powodem mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Jednak informacje i dowody w tej sprawie doprowadziły policjantów do 34- letniego mieszkańca ul. Sienkiewicza w Toruniu.

Czytaj także: Pożar w Grzywnie pod Toruniem. Ogień wybuchł na terenie firmy Global-Trade

- Okazało się, że mężczyzna przy ul. Warneńczyka odwiedzał swoją znajomą i gdy od niej wychodził podpalał przedmioty na klatkach schodowych lub w piwnicy - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy toruńskiej komendy. - Od 2007 roku spowodował łącznie 9 podobnych podpaleń: w 2007, 2010, pięć razy w 2011 i dwa w 2012 r. Podobnie jak w ostatnim przypadku, były to najczęściej tzw. szafki doprowadzające do mieszkań media: instalację telewizyjną, telefoniczną, domofonową, elektryczną - niejednokrotnie zasilającą kilka pięter.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Straty spowodowane przez niego na przestrzeni lat, spółdzielnia wyceniła na kilkadziesiąt tysięcy złotych.

34-latek był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu.

Teraz w ramach policyjnego dozoru trzy razy w tygodniu będzie musiał zgłaszać się do komisariatu.

Może mu grozić do 5 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
ewa
Ja mieszkam w bloku obok. Nie spodziewaliśmy się,że podpalaczem może byc facet który tam mieszkał. Podpalał blok w którym mieszkała jego rodzina. Wydawał się taki spokojny...
m
mieszkaniec
Jestem mieszkańcem tego bloku i najbardziej żenujące jest to że policja nie potrafiła złapać podpalacza przez tyle lat, straty to nie kilkadziesiąt tysięcy, ale łącznie z kosztami interwencji strażaków, stratami kablówki i energetyki na pewno dużo więcej, nie wspomnę o strachu mieszkańców, którego nie ma jak wycenić. Kto by chciał mieszkać w bloku, który regularnie płonie. Kiedy rok temu po kolejnym pożarze zadzwoniłem wściekły do dzielnicowego, czy cokolwiek robi aby złapać sprawcę czy będzie czekał aż ktoś spłonie lub się zaczadzi, ten stwierdził z pretensjami żebym się nie interesował, że to nasza wina mieszkańców, że do tej pory nie ujęliśmy podpalacza, ale jak stwierdził "my (policja) go złapiemy i chwała nam za to" - po tych słowach stwierdziłem, że mam do czynienia z idiotą i więcej nie dzwoniłem. Od tego czasu blok płonął kilkukrotnie. Naprawdę żal bo wystarczyło od razu kiedy wiadomo było iż jest to seryjny podpalacz założyć monitoring. Nigdy po pożarze nikt z policji się nie pofatygował aby porozmawiać z mieszkańcami, czy cos widzieli, nie było widać żadnych objawów śledztwa i na pewno to też zachęcało podpalacza do działania tyle lat. Nie wiem jak go złapali ale to i tak porażka, tyle lat ... nie zdziwiłbym się jakby sam się zgłosił
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska