Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś mecz Łuczniczka Bydgoszcz - Effector Kielce

Dariusz Knopik
Liczymy na pierwszą wygraną bydgoskich siatkarzy.
Liczymy na pierwszą wygraną bydgoskich siatkarzy. Dariusz Bloch
Nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu Łuczniczki. Dwie porażki mocno zachwiały bydgoskim zespołem. Czy w środę będzie przełamanie?

Same porażki z Indykpolem AZS Olsztyn i Cerradem Czarnymi Radom są niepokojące. Na dodatek styl przegranej z radomską drużyną był fatalny. Bydgoszczanie byli zdecydowanie gorsi od rywala w każdym elemencie gry. Nie było w tym spotkaniu nic na czym można by było budować optymizm na kolejne mecze. Poza tym tak dotkliwe 0:3 i ugrane zaledwie 43 „małe punkty” musiały mocno mentalnie zdołować zespół.

Zawodnicy Łuczniczki po spotkaniu byli mocno przybici. Zresztą nie ma się im co dziwić. Zostali zdemolowani przez rywali. Odbijali się od nich jak od ściany. Nie byli w stanie w żaden sposób nawiązać z nimi walki. Każda ich próba była boleśnie weryfikowana. Czy bydgoscy zawodnicy zdążą się odbudować fizycznie i mentalnie na środowe spotkanie?

- Musimy - odpowiada Marian Kardas, drugi trener Łuczniki. - I to nie tylko na to najbliższe środowe spotkanie, ale także na piątkowy mecz z BBTS Bielsko-Biała. Traktujemy je jako całość. To są niezwykle dwa ważne mecze. Musimy je wygrać, żeby się przełamać po tych dwóch porażkach. Nie będzie łatwo. Zespół z Bielska-Białej już pokazał pazurki i ma punkt. Effector pomimo, że przegrał, to walczył ze Skrą Bełchatów i Lotosem Treflem Gdańsk. Musimy wyjść w środę na boisko całkowicie odmienieni - dodał asystent Piotra Makowskiego.

Szczegółowe badania wykazały, że Wojciech Ferens ma zerwane więzadła krzyżowe.- Czeka mnie zabieg, a potem długa rehabilitacja - powiedział przyjmujący Łuczniczki. - Miałem nadzieję, że obejdzie się bez operacji, ale nacisk na kolano przy zeskoku był tak wielki, że wszystko w środku popękało - dodał Ferens.

Ferens zostaje w klubie. Już zostały załatwione wszelkie formalności związane z operacją. Zostanie przeprowadzona w najbliższych dniach w Łodzi przed doktora Marcina Domżalskiego, jednego z najlepszych specjalistów w kraju jeśli chodzi o rekonstrukcję więzadeł krzyżowych. Po zabiegu czeka Ferensa przynajmniej półroczna rehabilitacja. Tak więc na boisku zobaczymy go w przyszłym sezonie.

W klubie już pracują nad pozyskaniem nowego gracza, który zastąpi kontuzjowanego Ferensa.Być może będzie nim 25- letni Belg Kevin Klinkenberg, który ostatnio grał w Tours.

Effector w przerwie między sezonami przeszedł dużo zmian. Z kieleckiego klubu odeszło wielu zawodników, którzy w poprzednim sezonie byli kluczowymi graczami. Rozgrywający Marcin Janusz wrócił do Skry, a Grzegorz Pająk przeniósł się do Kędzierzyna-Koźla. Adrian Staszewski, Bartosz Sufa i Rozalin Penczew wybrali oferty klubów zagranicznych. Przypomnijmy, że z Effectora do Łuczniczki trafił Bartosz Krzysiek.

Najważniejszym wzmocnieniem wydaje się być pozyskanie Krzysztofa Wierzbowskiego, przyjmującego z Lotosu Trefla. Na grę w Kielcach zdecydował doświadczony atakujący - Grzegorz Szymański, ostatnio grający w Olsztynie, który ma za sobą także dwa sezony gry w Bydgoszczy. Nowym rozgrywającym jest Michał Kędzierski, który przyszedł z Radomia. Jednym z nowych przyjmujących jest Ukrainiec Igor Vitiuk.

Gwiazdą zespołu jest Mateusz Bieniek, który przebojem wdarł się do kadry Polski.

Początek meczu Łuczniczka - Effector w środę o godz. 17. U nas relacja na żywo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska