Biało-Czerwone po medal
Dziś w nocy oczy całego kraju będą zwrócone na amerykańskie Arlington i reprezentację Polski w siatkówce kobiet. Siatkarki zmierzą się w półfinale Ligi Narodów, a rywalem będą zawodniczki z Chin. W fazie zasadniczej Ligi Narodów zwycięskie okazały się Biało-Czerwone, które pokonały zespół Azji bez najmniejszych problemów 3:0 (25:20, 25:23,25:22). Do meczu z Polkami, chińskie siatkarki miały status niepokonanych.
- Myślę, ze to jest zespół o dobrych warunkach. Wydaje mi się, że będziemy próbować odrzucać dziewczyny z Chin od siatki, by pobronić i poblokować na tzw. wysokiej piłce. Drugą sprawą jest obrona pierwszego ataku. Wydaje mi się, że jest to zespół taki jak my, że po odbiorze jest najważniejszy ten pierwszy atak, który trzeba wybronić i wyprowadzić kontratak. Myślę, że tym jesteśmy w stanie zranić Chinki
- stwierdziła libero Maria Stenzel dla TVP Sport.
W ćwierćfinale Polki pokonały Niemki 3:1 (25:12, 21:25, 25:21, 26:24). Swoje ''trzy grosze'' do zwycięstwa dołożyła Joanna Pacak.
- Nastawienie jest pozytywne i będziemy się skupiać na każdym kolejnym meczu i kolejnym przeciwniku. Jesteśmy tutaj po to, aby spełniać nasze marzenia i to jest nasz główny cel.
W półfinale rywalki z Państwa Środka
W swoim pierwszym meczu fazy pucharowej Chinki wygrały z Brazylijkami 3:1 (25:21, 20:25, 25:20, 25:23). Najwięcej punktów dla zespołu zdobyła Yingying Li. 23-letnia atakująca spotkanie zakończyła z dorobkiem 26. punktów. W całych rozgrywkach jest druga najlepiej zawodniczką tuż za naszą atakującą Magdaleną Stysiak.
Zawodniczki komplementowała przyjmująca Brazylii Gabriela Guimaraes, która była pod wrażeniem gry Chinek.
Natomiast po meczu trener reprezentacji Chin Cai Bin zagwarantował, że jego zespół prześledzi strategię polskiego zespołu jak i zapowiedział walkę ze wszystkich sił.
W drugim półfinale Stany Zjednoczone podejmą Turcję.
Mecz Polska - Chiny zaplanowano na godz.23.00 polskiego czasu. Transmisja w TVP Sport i Polsat Sport.
