Wiadomo również, że funkcjonariusze BOR-u, biorący udział w wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu, zostaną ponownie przesłuchani. Jak poinformował RMF24,prokuratorzy planują wyjazdowe przesłuchanie w Warszawie, gdzie zeznania złożą przesłuchiwani już wcześniej funkcjonariusze i przebywający wciąż w szpitalu najbardziej poszkodowany BOR-owiec.
Możliwe, że ponowne przesłuchania mają związek z nowymi zeznaniami świadka, do którego dotarł TVN24. Z jego zeznań wynika, że kolumna nie miała włączonych sygnałów dźwiękowych, a jedynie koguty.
Prokuratura czeka też na ekspertyzy biegłych dotyczące czarnej skrzynki z rządowej limuzyny. Przez kilka dni mieli jednak problem z demontażem urządzenia.
- Okazało się, że jest to niezwykle czułe i zaawansowane technologicznie urządzenie. Pierwsza próba demontażu i odczytania nie udała się - mówił prok. Krzywicki.
Rzecznik dodał, że w związku z trudnościami przy demontażu rejestratora zespół biegłych z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej został poszerzony o dodatkowego specjalistę z zakresu rejestratorów.
Jeżeli specjaliści dalej będą mieli problemy z wymontowaniem czarnej skrzynki, prokuratura nie wyklucza poproszenia o pomoc producenta tego urządzenia.
Wypadek wydarzył się 10 lutego w Oświęcimiu. W zderzeniu poza premier poszkodowanych zostało dwóch oficerów Biura Ochrony Rządu. Kierowca prowadzący seicento, które zderzyło się z limuzyną rządową, usłyszał zarzuty spowodowania wypadku. W minionym tygodniu w prokuraturze w Krakowie zeznania złożyła Beata Szydło.
Oświęcim. Wypadek kolumny rządowej z Beatą Szydło. Są ranni

Ryby też swoje prawa mają. Nie krzywdź karpia