Z prośbą o interwencje w tej sprawie zgłosił się do redakcji Czytelnik.
- Niejeden spacerowicz przechodzący tą aleją zahaczył o wystające druty z ogrodzenia. Na szczęście kończyło się to tylko
podarciem nogawki spodni czy pończoch
Ale co będzie jak zahaczy o druty starsza osoba i się potknie, to nieszczęście gotowe. A tym bardziej teraz, gdy coraz wcześniej robi się ciemno i trudniej zauważyć przeszkodę - zauważa rozmówca.
- Dziwię się, że przez tyle miesięcy
patrole policji i straży miejskiej
nie zauważyli tej przeszkody - dodaje.
Wystające druty z ogrodzenia dokładnie znajdują się na łuku Alei Wędkarzy od strony placu parkingowego przy ul. Kościelnej (przy zejściu do parku).
Tak więc umiejscowienie ogrodzenia wskazywało, że miasto powinno zadbać i naprawić płot.
Sprawą zainteresowaliśmy urzędników miejskich. Okazało się, że
nie jest to teren miasta,
a płot należy do prywatnego właściciela.
- Na miejsce wysłaliśmy strażników miejskich i okazało się, że już właściciel sam się zainteresował i był w trakcie łatania dziury w plocie. Tak więc
nie była konieczna interwencja
strażników - zapewnia Zdzisława Marciniak, pełnomocnik do spraw informacji Urzędu Miejskiego w Brodnicy.
My też byliśmy na miejscu i rzeczywiście
przeszkoda zniknęła
i już można bezpiecznie spacerować aleją.