www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej aktualnych informacji z Bydgoszczy znajdziesz również na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
W czwartek mieszkańców bloku przy ulicy Lelewela odwiedzili młodzieńcy w kombinezonach, przedstawiciele - dotąd nieznanej - firmy elektronicznej. Oferowali usługę dostosowania odbiornika do odbioru telewizji cyfrowej.
- Najpierw zapytali, czy jestem prawnym najemcą mieszkania. Nie powinno to nikogo, oprócz urzędników, obchodzić, więc odmówiłem im odpowiedzi na to pytanie. Byli natrętni, powiedzieli, że jeśli nie skorzystam z ich usług, to zapłacę osiemset złotych kary. Powiedziałem im, że mam to w nosie - opowiada mieszkaniec bloku Spółdzielni Mieszkaniowej "Eltra".
Relację naszego Czytelnika potwierdzają inni świadkowie. - Mnie też straszyli karą, nawet się trochę zdenerwowałem, ale później rozmawiałem z sąsiadką, która pytała tych przedstawicieli, czy to obowiązkowe. Podobno stwierdzili, że nie. Zadzwoniłem w tej sprawie do spółdzielni. Poinformowano mnie, że żadna firma nie przedstawiała administracji oferty przestrajania telewizorów - mówi inny mieszkaniec ulicy Lelewela.
O dziwnych przedstawicielach nic nie wiedzą nic w administracja Spółdzielni Mieszkaniowej "Eltra". - Jeśli ktoś przychodzi z naszego "namaszczenia", to ma ze sobą upoważnienie z pieczątką, albo wcześniej wywieszane są komunikaty na klatkach schodowych - tłumaczą w spółdzielni. Podobnie w administracji SM "Budowlani", której bloki stoją w pobliżu - przy ulicach Kasztanowej i Grabowej.
Policji nie zgłaszano podejrzenia oszustwa. - Prosimy o kontakt, jeśli znowu pojawią się w okolicy. Na pewno przyjedziemy na miejsce i wyjaśnimy sprawę - podkreśla komisarz Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
