START WARLUBIE - TUCHOLANKA 2:0 (2:0)
Bramki: Zarembski (6), Pokora (15)
Przed tym meczem, który rozegrano na sztucznej murawie w Grudziądzu, obie drużyny dzieliły aż 32 punkty. Kibice mogli zatem spodziewać się kolejnego rekordowego zwycięstwa Startu. Jednak ten wygrał skromnie. Lider strzelił w pierwszym kwadransie dwa gole i tym się zadowolił. - Celem były trzy punkty i te uzyskaliśmy - mówi trener Mariusz Gralak. - Tucholanka przyjechała stracić jak najmniej bramek i to się jej udało. Można powiedzieć, że obie strony z Grudziądza wyjechały zadowolone. Oczywiście, okazji bramkowych mieliśmy więcej. Najlepsze mieli Michał Zarembski, Adam Reise i Jarek Kopiński. Raz rywali uratował słupek, raz poprzeczka.
- Start był lepszy i zasłużenie wygrał - przyznał po meczu kierownik zespołu z Tucholi Krzysztof Bujny. - Przy odrobinie szczęścia mogliśmy jednak pokusić się o niespodziankę. Zagraliśmy dziś wzmocnioną defensywą, bo rywal był wyjątkowo groźny. Na słowa uznania z pewnością zasłużyli nasi najmłodsi gracze Renkiewicz i Kowalewski.
SPÓJNIA BIAŁE BŁOTA - OLIMPIA II GRUDZIĄDZ 1:2 (0:1)
Bramki: Perczyński (52) oraz Ekwueme (19.-karny), Rybiński (49)
Rezerwy Olimpii zostały wsparte pięcioma graczami z II ligi, ale na ławce trenerskiej zabrakło chorego Sebastiana Śniecia. Mimo to jego podopieczni wywieźli z Białych Błot komplet punktów. Grudziądzanie byli pod wrażeniem świetnie przygotowanego boiska, na którym można było grać w piłkę. Spójnia zawiesiła wysoko poprzeczkę, zasłużyła przynajmniej na remis. Goście prowadzili po strzale z rzutu karnego Pascala Ekwueme (za zagranie ręką Marcina Gołaty). Na 2:0 po przerwie podwyższył Bartosz Rybiński. Spójnia szybko zdobyła kontaktowego gola. Końcówka była nerwowa, ale goście utrzymali korzystny wynik.
DRWĘCA - START PRUSZCZ 0:1 (0:1)
Bramka: Sinkowski (13)
Pruszczowianie zdobyli pierwsze 3 punkty tej wiosny. Ich wygrana powinna być wyższa, bo okazji ku temu, zwłaszcza do przerwy było kilka. Jedynego gola strzelił Piotr Sinkowski w 13. min wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem z Golubia-Dobrzynia. Asystę zaliczył Arkadiusz Pyda.W 2. połowie Start nie dał sobie wydrzeć wygranej. Duża zasługa w tym Patryka Podolskiego, który rządził w środku pola przerywając akcje rywali.
UNISLAVIA UNISŁAW - POMORZANIN SEROCK 0:3 (0:2)
Bramki: Russ (11), Mik (19), Zakrzewski (58)
Derby naszej megamutacji zakończyły się zasłużonym zwycięstwem zespołu z Serocka. Goście szybko objęli dwubramkowe prowadzenie po trafieniach Kacpra Russa i Radka Mika. Nadzieję Unislavii mógł przywrócić Dawid Berej, ale przed przerwą nie wykorzystał klarownej okazji. W 2. połowie miejscowi zaatakowali odważniej, ale szybko zostali skontrowani. Trzeciego gola w 58. min zdobył Artur Zakrzewski. Później oba zespoły miały sytuacje do zmiany wyniku, ale goli więcej nie padło.
CZARNI NAKŁO - VICTORIA LISEWO 5:0 (1:0)
Bramki: Rybarczyk 3 (75, 88, 89), Danielewski (35), Sobol (61)
Niespodziewanie wysokiej porażki doznali w Nakle lisewianie. - Do straty pierwszej bramki nasza gra wyglądała przyzwoicie - uważa grający trener Victorii Łukasz Filarski. - Później wszystko się posypało, a po stracie drugiej bramki grali tylko Czarni. Na słabszą dyspozycję w 2. połowie miały też wpływ kontuzje dwóch podstawowych graczy Roberta Majewskiego i Radka Stachewicza.