Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Echa 5. kolejki - W Bydgoszczy grali w ciemnościach, bo Olimpia nie chciała grać w weekend

(SŁAW)
fot. Mirosław Woźniak
Różnie w 5. kolejce zaprezentowali się piątoligowcy z regionu.

START/ECO-POL - PROMIEŃ KOWALEWO 4:1 (1:0)

Bramki: Podolski 2 (52., 69.), Diane (12.), A. Kolmajer (85.- z wolnego) oraz Stempski (71.)
Piłkarze z Pruszcza odnieśli siódme zwycięstwo w tym sezonie (licząc ligę i Puchar Polski). Szybko objęli prowadzenie po główce Bassiriki Diane w 12. min. - Potem zespół na chwilę stanął i mogło się to źle skończyć - mówi trener Janusz Musiał. - Promień stworzył dwie groźne okazje. Jednak znakomicie spisał się nasz bramkarz Grzegorz Kolmajer. Później już chopacy grali poprawnie, czego efektem były następne gole. Teraz czeka nas trudny test, bo wszyscy będą nastawiać się na lidera. Pierwsza próba już w piątek w Przechowie.

UNISLAVIA UNISŁAW - TUCHOLANKA TUCHOLA 1:0 (1:0)

Bramka: Dólny (15.)
Pięć lat i prawie trzy miesiące kibice z Unisławia czekali na zwycięstwo swojej drużyny w V lidze. Unisławianie już w 15. min. prowadzili po strzale Mateusza Dólnego. Potem mogli jeszcze je podwyższyć, ale dobrej okazji nie wykorzystał grający trener Dawid Berej. - W 2. połowie mogło się to zemścić - przyznaje Dawid Berej. - Wygraną zawdzięczamy naszemu bramkarzowi Mikołajowi Wojciechowskiemu. Najpierw obronił on w 65. min. rzut karny. A potem wygrał dwa pojedynki sam na sam z grającym trenerem Tucholan-ki.Ta wygrana była nam potrzebna i myślę, że nas podbuduje.

CZARNI NAKŁO - STARAŻAK PRZECHOWO 2:1 (2:1)

Bramki: Pochowski (28.), Danielewski (39.) oraz Gliniewicz (15.)
Strażak dobrze zaczął. W 15. min. z lewej strony precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Paweł Bryl. Dariusz Gliniewicz strącił piłkę głową w kierunku bramki, a do siatki wbił ją Łukasz Subkowski. Jednak uczynił to już za linią bramową, więc gol został przypisany Gliniewiczowi. Potem dwie kontry przyniosły gospodarzom dwie bramki. - Do końca spotkania atakowaliśmy, ale wszystko było zbyt czytelne - informuje trener Strażaka Mariusz Raczkowski. - I rywale przechwytywali piłkę. Nie stworzyliśmy żadnej klarownej okazji. W naszym zespole nie było zawodnika, który wziąłby ciężar gry na swoje barki.

DRWĘCA GOLUB-DOBRZYŃ - POMORZANIN SEROCK 2:0 (0:0)

Bramki: Grzędzicki 2 (67, 95.- karne)
Wciąż nie może przełamać się zespół z Serocka. W sobotę był zdecydowanie lepszy, a przegrał. - Stworzyliśmy sześć sytuacji stuprocentowych - wylicza trener Mirosław Kopka. - Jednak żadnej nie potrafiliśmy wykorzystać. Nawet nie trafialiśmy do pustej bramki. Sam Sebastian Makowiecki zmarnował trzy setki. Drwęca ani razu nam nie zagroziła, a strzeliła dwa gole. Oba z rzutów karnych, które sprezentowali Michał Szarkowski (ręka) i Maciej Kurczewski (faul).

POLONIA BYDGOSZCZ - OLIMPIA II GRUDZIĄDZ 1:0 (0:0)

Bramka: Ejankowski (23.)
Rezerwy Olimpii doznały pierwszej porażki w tym sezonie. - Ten mecz w ogóle nie powinien się odbyć - uważa trener Sebastian Śnieć. - Graliśmy w ciemnościach. W 2. połowie nie widziałem chorągiewek po drugiej stronie boiska, a wzrok mam dobry. Byliśmy przekonani, że ustalając godzinę meczu gospodarze zapewnią chociaż minimalne oświetlenie stadionu. Tym bardziej, że padał deszcz. Całe szczęście, że nikt nie doznał kontuzji. Oczywiście warunki były takie same dla obu zespołów. Polonia wygrała zasłużenie. My nie potrafiliśmy wykorzystać gry w przewadze przez 45. minut.

Warto jednak zaznaczyć, że mecz rozegrano w poniedziałek na prośbę grudziądzan. Początkowo piłkarze mieli wybiec na boisko w poprzednią sobotę, ale termin ten nie odpowiadał Olimpii, dlatego mecz odbył się w poniedziałkowe popołudnie. Choć poloniści, po tym jak przełożono potyczkę żużlowców Polonii z Włókniarzem proponowali południowy termin niedzielny, również nie sprzyjał on grudziądzanom. (STYK)

CYKLON KOŃCZEWICE - VICTORIA LISEWO 5:0 (1:0)

Bramki: Wojtaś 2 (60., 90.), Młodzik 2 (70., 79.), Kotarski (40.), Urbański (80.)

Pierwsza połowa nie wskazywała na taką porażkę lisewian. - Gola straciliśmy prawie do szatni - mówi grający trener Łukasz Filarski. - Po przerwie świetną okazję na 1:1 zmarnował Mateusz Grodzicki. Zaraz po niej rywale strzelili nam drugiego gola. To co się stało w ostatnich 20. min. trudno mi zrozumieć. Praktycznie każda groźniejsza akcja Cyklonu kończyła się golem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska