Nowe, wyższe stawki (prawdopodobnie maksymalnie 250 zł) mają obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku – jeśli tylko proces legislacyjny przebiegnie według założeń autorów projektu, posłów PiS. Jeśli parlamentarzyści zaaprobują wniosek Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, wtedy maksymalna cena wzrośnie dokładnie do 296 zł i będzie waloryzowana co roku o wskaźnik średnich cen towarów i usług.
Parlamentarzyści ulegli presji egzaminatorów na prawo jazdy, którzy w całej Polsce, w tym w naszym regionie, przypominają co jakiś czas rządzącym, że tak niskie opłaty zupełnie nie przystają do rzeczywistości, bo ustalone zostały wiele lat temu. Stawek za egzaminy nie podnoszono od ponad 9 lat, zaś składniki pensji egzaminatorów nie były rewaloryzowane od 14 lat, mimo że gwałtownie rosną koszty funkcjonowania wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego (WORD), a tym samym obsługi kursantów. Na obniżenie dochodów WORD- ów (które są samofinansującymi się jednostkami gospodarczymi) wpływa także od lat niż demograficzny.
Senat zdecyduje
Poselski projekt nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami znajduje się już w Senacie.
- Jeśli sprawa zostanie nagłośniona, wtedy zapewne osoby zainteresowane dojdą do wniosku, że warto przyspieszyć decyzję o zdobyciu prawa jazdy. Na razie jednak nie widać jakiegoś boomu w tej materii – mówi nam Marek Stelmasik, dyrektor włocławskiego WORD- u. - Na razie odrabiamy wszakże zaległości z lata, gdy trwały protesty egzaminatorów. Kolejka do egzaminów wynosi około 3 tygodni.
To też może Cię zainteresować
W naszym regionie funkcjonują też WORD-y w Bydgoszczy (z filią w Inowrocławiu) i w Toruniu (z filią w Grudziądzu). Tam także nie obserwuje się większego zainteresowania egzaminami. Andrzej Gross, dyrektor bydgoskiego ośrodka ma nadzieję, że więcej kursantów zapisze się w przyszłym roku i dwóch kolejnych latach, kiedy więcej ludzi osiągnie 18. rok życia.
Samorząd będzie mógł sypnąć groszem
Poselski projekt nowelizacji ustawy zakłada przede wszystkim możliwość dofinansowania do 50 proc. kosztów funkcjonowania danego WORD-u z budżetu urzędów marszałkowskich, co zdecydowanie poprawiłoby ich kondycję ekonomiczną (teraz przynoszą starty).
Postulowana przez egzaminatorów podwyżka ich płac ma zostać uregulowana przez sejmiki województw. Pensje nie mogą być mniejsze niż dotąd, więc wszyscy mają nadzieję i jest to logiczne, że będą wyższe.
Wyższe opłaty, ale limitowane
Kolejnym punktem w planach uzdrowienia sytuacji są podwyżki opłat za egzaminy na prawo jazdy. Według pierwotnego projektu poselskiego, te mogą wzrosnąć o nie więcej niż 80 zł. Jeśli zatem dziś pełen egzamin na kategorię „B” (auto osobowe) wymaga wpłacenia do kasy WORD-u 170 zł, to po podwyżce będzie maksymalnie 250 zł. W rozbiciu na część teoretyczną (dziś jest to 30 zł) koszt wzrośnie do 50 zł, zaś na praktyczną (dziś 140 zł) pójdzie w górę do 200 zł.
- Tak, ale my jako dyrektorzy (Krajowe Stowarzyszenie Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego – dop. autora) przypominaliśmy jeszcze na sejmowej Komisji Infrastruktury i teraz już w Senacie, że nawet dotychczasowa ustawa zakładała w artykule 122 na lata 2013-2022 waloryzację stawek za egzaminy o średnie ceny towarów i usług – wyjaśnia Marek Staszczyk, dyrektor WORD w Toruniu, skarbnik KSD WORD).
Jak dodaje dyrektor – według tych założeń egzamin teoretyczny musiałby kosztować „na dziś” 59 zł, praktyczny 237, a całość 296.
To też może Cię zainteresować
Jeśli poselski projekt zostanie zrealizowany, problem zostanie zdjęty z barków ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, który wcześniej wykluczał możliwość podniesienia opłat za egzaminy, aby środków na pokrycie oczekiwań finansowych nie szukać w kieszeniach egzaminowanych przyszłych kierowców.
- Zrobimy jednak wszystko – deklarował minister - by marszałkowie, którzy są odpowiedzialni za sytuację w ośrodkach, mogli dysponować właściwymi instrumentami, które pomogą w dialogu z egzaminatorami rozwiązać ten problem.
