Zespół KSU otworzył o 17 główną scenę. Grupa z Ustrzyk Dolnych, będąca legendą polskiego punk rocka rozruszała niespodziewanie bardzo już liczną publiczność!
Po zespole Eugeniusza "Siczki" Olejarczyka przyszedł czas na ostatnią odsłonę konkursu międzynarodowego, w którym zmierzyli się Abszar (Białoruś), Blackfish (Anglia) i Popecitejli (Serbia).
Potem usłyszeliśmy ze sceny kolejne punkowe, polsko-norweskie brzmienie w wykonaniu zespołu De Press. Zespół łączący punka z melodiami góralskimi zagrał energetycznie i przebojowo.
Później jeszcze tylko rozdanie nagród i rozpoczął się koncert laureatów grup Transsexdisco i Brytyjczyków z Blackfish.
Sobotnią gwiazdą zagraniczną był angielski Paradise Lost. Zespół zaliczany do pionierów death doom metalu i gothic metalu nie zagrał żadnego utworu z nadchodzącej płyty (na co liczyli fani) , ale
festiwalowa publiczność była zachwycona!
Po ponad rocznej przerwie zespół Myslovitz powrócił do koncertowania i po dwóch latach powrócił też na węgorzewską scenę. Artur Rojek dał fanom do zrozumienia, ze przerwa w koncertowaniu nie wpłynęła na formę zespołu.
Trzeci dzień festiwalu zakończył jubileusz trzydziestolecia Oddziału Zamkniętego. Po pokazie sztucznych ogni wraz z Wojtkiem "Łuczajem" Pogorzelskim i obecnymi muzykami grupy na scenie stanęli zaproszeni
goście. Krystyna Prońko zaśpiewała "Rzekę" i "Ich Marzenia", Marek Piekarczyk z TSA "Odmienić los" i
"Nazajutrz", a na gitarze w tych utworach zagrał też jego kolega z zespołu - Andrzej Nowak! Legenda i pierwszy wokalista zespołu Krzysztof Jaryczewski był gościem w nagraniach "Twój każdy krok" i
"Pokusy".
I jeszcze jedna niespodzianka - ku zaskoczeniu wszystkich... Urszula! Wokalistka zaśpiewała w jednym
z największych hitów zespołu "Party".
Było sporo wspomnień i potężna ilość świetnie bawiących się na placu festiwalowym osób! A przecież koncert rozpoczął się o kilka minut przed drugą w nocy, a zakończył po trzeciej.
I tak oto XVI edycja Eko Union of Rock przeszła do historii.