Czy to krótkotrwały wybryk projektantów, czy może zapowiedź tego, jak będą wyglądały nasze mieszkania za lat dwadzieścia, gdy być może normy ochrony środowiska będą jeszcze surowsze, a procentową zawartość przedmiotów z recyclingu w naszym salonie będą określać odpowiedni ustawy? Dziś trudno wyrokować, choć trudno nie zauważyć coraz większej liczby projektantów i wystawców, jacy w swojej ofercie mają przedmioty ekologiczne.
Ekologiczne niekoniecznie znaczy w tym przypadku drewniane. Surowcem dla takich krzeseł, lamp, stołów, a nawet tkanin dekoracyjnych mogę być bowiem sklejki, odpady drewniane, glina albo przedmioty z recyclingu. Zwłaszcza młodzi projektanci celują w tego typu przedsięwzięciach przekonując, że przecież nie trzeba wyrzucać starego żyrandola. Zamiast powiększać górę śmieci, można na przykład taka mosiężną lampę okleić niebieską plastikową taśmą i już mamy nowoczesny żyrandol, który kompletnie zmienia wnętrze. Drucianej konstrukcji starego abażuru też nie zalecają nam wyrzucać, tylko pobawić się żółtą klejącą taśmą i zrobić z niej trochę niedbały i nieporadny, ale na pewno oryginalny nowy abażur.
Zapomniany przez kilka lat karton też wraca do łask i to coraz mocniej. Już rok temu we Frankfurcie oraz Mediolanie można było zobaczyć meble tworzone z wielu warstw kartonu albo klejone z wielu warstw szarego papieru. Podczas tegorocznej edycji targów Ambiente we Frankfurcie nad Menem kartonowy fotel awansował już do głównego trendu i był pokazywany na specjalnej wystawie, która co roku prezentuje trendy na nadchodzący sezon.
Ekologiczne, sklejkowe, papierowe i kartonowe meble oraz inne wnętrzarskie dodatki są w zasadniczy sposób ograniczone formą z powodu zastosowanych materiałów, ale projektanci coraz lepiej radzą sobie z obróbką takich naturalnych komponentów i kto wie, być może dzisiejszy trend ekologiczny, wciąż jednak niszowy i przegrywający z supermodnymi białymi wypoczynkami oraz lakierowanymi powierzchniami szklanymi salonowych witryn za kilka lat wygra. Na razie jednak ma sporą konkurencję.
