Do zdarzenia, na terenie zakładu mieszczącego się przy ul. Porucznika Krzycha, doszło dziś ok. godz. 8.
- Pracownicy ładowali butle z gazem do kontenera. Wyczuli, że z jednej z nich ulatnia się gaz, więc ją usunęli - relacjonuje Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej komendy policji.
Czytaj: Wywiercił dziurkę, aby ciągnąć gaz. Mógł wysadzić wielorodzinny budynek!
Po kilkudziesięciu minutach pracownicy w pobliżu pojemnika, w którym wcześniej znajdowała się feralna butla, zaczęli prowadzić prace "obróbkowe". Iskra powstała w wyniku mechanicznej obróbki konstrukcji stalowych spowodowała wybuch ulatniającego się gazu z pojemnika. - To wstępne ustalenia - zaznacza Marzena Solochewicz-Kostrzewska.
- Mężczyzna miał urazy wewnętrzne jamy brzusznej oraz złamane prawe udo i podudzie - mówi "Pomorskiej" dr Andrzej Witkowski, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Grudziądzu. - Jest już po operacji.
Na miejscu wybuchu byli obecni strażacy, policjanci i prokurator.
Czytaj e-wydanie »