Eksport nie ufa złotówce

- Płynność gotówkowa, czyli zdolność przedsiębiorstw do natychmiastowej realizacji zobowiązań krótkoterminowych jest nadal bardzo wysoka. To ponad 31 procent, podczas gdy banki uznają, że poziom wystarczający to 20 procent - informuje Henryka Bochniarz, szefowa PKPP. - Dlatego teza o tym, że wysokie koszty finansowe to efekt innych niż kredyty powodów, np. rozliczania transakcji opcyjnych, jest prawdziwa.

Dodajmy, że oczywiście takiej płynności nie mają wszystkie przedsiębiorstwa, bowiem jej wskaźnik na poziomie powyżej 20 proc. posiada tylko 44,6 proc firm. Jednak w zeszłym roku o tej porze odsetek ten był niższy (43,1 proc.).

Zmniejszyła się zaś liczba firm dużych i średnich, które eksportują - po raz pierwszy od wielu lat.

- Spadł również udział przychodów z eksportu i to mimo osłabienia złotego i teoretycznie większych wpływów z tych samych co wcześniej kontraktów - dodaje Bochniarz. - Oznacza to, że załamanie gospodarcze u naszych handlowych partnerów jest bardzo głębokie i nawet konkurencyjna jakościowo i cenowo oferta polskich firm nie jest w stanie przez to załamanie się przebić.

Ponadto wysiłek eksporterów w restrukturyzację swojej działalności, która spowodowała, że - mimo ciągle rosnącej siły złotego - mogli być konkurencyjni na rynkach zagranicznych, dzisiaj niewiele daje. Problem bowiem nie leży po stronie kursu złotego, tylko popytu, na który mają ograniczony wpływ.

Wzrosła liczba firm, które notują straty, szczególnie duży wzrost dotyczy właśnie grupy eksporterów. Mamy zatem sygnały słabnięcia w sektorze przedsiębiorstw.

(d-ka)

Henryka Bochniarz
szefowa PKPP Lewiatan
To nie zadyszka, ale są sygnały słabnięcia.
Warto też odnieść się do kosztów działalności gospodarczej w Polsce - rosły one prawie dwukrotnie szybciej niż przychody (chodzi o koszty: korzystania z usług innych, wynagrodzeń, energii oraz amortyzacji). Koszty usług obcych rosną już od wielu kwartałów szybciej niż pozostałe.