Spis treści
Hibernacja zakładu w Janikowie wiąże się z rozpoczęciem procesu zwolnień grupowych, które są przedmiotem rozmów ze związkami zawodowymi. Zwolnienia mają dotknąć do 350 pracowników. Około 90 pracowników ma pozostać w dotychczasowym zakładzie sodowym, aby nadzorować proces hibernacji i utrzymywać kluczowe instalacje na potrzeby zakładu solnego oraz miasta, tj. elektrociepłownię oraz oczyszczalnię ścieków.
Turecka soda wyparła europejskich producentów
Spółka poinformowała, że utrzymanie produkcji sodowej w Janikowie stało się niemożliwe z powodu wysokich kosztów energii wynikających z cen uprawnień do emisji CO2 w Unii Europejskiej. Turecka soda, produkowana w oparciu o rosyjski węgiel i gaz, wyparła europejskich producentów, zdobywając już 30 proc. polskiego rynku.
- Próbowaliśmy wszystkiego. Od miesięcy prowadziliśmy rozmowy z naszym rządem i unijnymi instytucjami, apelując o cła wyrównawcze na turecką sodę, produkowaną z rosyjskich surowców i ochronę przed drastycznie rosnącymi kosztami energii. Alarmowaliśmy o zagrożeniu dla tysięcy miejsc pracy i kluczowej infrastruktury regionu. Nie możemy czekać dłużej – rynek i realia kosztowe zmusiły nas do tej decyzji. Każdy miesiąc to strata kilkunastu milionów złotych. Potrzebujemy konkretnego wsparcia decydentów. Jednak dotychczas – pomimo dużego zaangażowania z wielu stron, które doceniamy – takich konkretów jeszcze nie ma - powiedział Kamil Majczak, prezes Grupy Qemetica.
Spółka poinformowała, że hibernacja może zostać odwrócona pod warunkiem podjęcia działań na poziomie krajowym i unijnym m.in.: wprowadzenia ceł wyrównawczych na turecką sodę, co pozwoliłoby europejskim producentom konkurować na rynku na równych zasadach; realnej redukcji kosztów energii, zmiany regulacji środowiskowych.
- Bez wprowadzenia niezbędnych zmian, wznowienie produkcji w Janikowie nie będzie ekonomicznie uzasadnione. Jeśli w przyszłości pojawi się możliwość wznowienia produkcji, będziemy na to gotowi. Potrzebujemy jednak szybkiego i konkretnego wsparcia decydentów - powiedział Kamil Majczak.
Wsparcie dla miasta
Qemetica pozostaje w stałym kontakcie z władzami Janikowa. Powołano zespoły, które zabezpieczą energię cieplną dla miasta, a także w zakresie odbioru ścieków. Tomasz Molenda, prezes Qemetica Soda Polska, zapewnił, że firma będzie wspierać miasto, dopóki będzie to konieczne.
- Znamy lokalizację działki pod budowę własnej oczyszczalni ścieków. Obecnie prowadzimy rozmowy techniczno-koncepcyjne - mówił Bartłomiej Jaszcz, Burmistrz Gminy i Miasta Janikowo.
Firma pozostaje w stałym kontakcie z klientami i gwarantuje płynność dostaw z dwóch pozostałych zakładów sodowych Qemetiki. Drugi zakład sodowy działa w Inowrocławiu, a trzeci w niemieckim Stassfurcie.
Obawy pracowników
Wstępna informacja o dramatycznej sytuacji zakładu została przekazana pracownikom w grudniu. Propozycja przedstawiona dzisiaj przez kierownictwo jest dla nich niezwykle stresująca.
- W naszym regionie bardzo trudno odnaleźć się na rynku pracy. Pozostaje tylko wyjazd za granicę. Tu za chwilę padnie niejeden zakład. Firmy, które z nami współpracują również nie będą miały pracy. To odbije się na lokalnym rynku - pozamykają się wszystkie sklepy. Apelujemy do rządu: potrzebujemy jak najszybszych działań - mówił Krzysztof Jurek, przedstawiciel związkowców.
Qemetica poinformowała, że sytuacja branży chemicznej w Europie wymusza na niej dywersyfikację działalności i inwestowanie poza Unią Europejską. Przejęcie biznesu krzemionki strącanej w USA wzmocniło pozycję firmy na globalnym rynku i umożliwiło ekspansję na nowe sektory przemysłu chemicznego. Jednocześnie firma inwestuje w obniżenie kosztów działalności w Europie. Kluczowym projektem jest budowa nowoczesnej spalarni odpadów komunalnych w Inowrocławiu.
