To także efekt tego, że poszukują one kolejnych odbiorców, nawet w odległych krajach. Polski eksport nie przestaje zadziwiać - twierdzi Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.
Bo wyniki są bardzo dobre (wzrost salda na rachunku obrotów bieżących z 165 mln euro w maju do 574 mln euro w czerwcu).
Nasi wypierają gorszych
- Bardzo dużo eksportujemy, coraz więcej - twierdzi Krzysztof Grządziel,_prezes i założyciel włocławskiej firmy DGS (obecnie Guala Closures DGS Poland SA), k_tóra jest producentem zakrywek do opakowań szklanych. - Towar wysyłamy głównie do Europy Zachodniej. Wypieramy innych producentów, dlatego sprzedaż nam rośnie.
- Eksport ratuje nas w trudnych czasach, gdy osłabł popyt wewnętrzny - podkreśla Kozłowski.
Polacy ograniczają np. zakupy wieprzowiny, której ceny w sklepach systematycznie rosną. Dlatego zakłady mięsne starają się jak najwięcej tego towaru wyeksportować.
Eksporterzy z Kujaw i Pomorza: zamierzają handlować z Afryką
- Sprzedajemy wieprzowinę między innymi do Kazachstanu, Rosji i na Białoruś - mówi Andrzej Skiba, właściciel zakładów mięsnych "SKIBA" w Chojnicach. - Staramy się zdobywać także dalsze rynki zbytu. Ostatnio otrzymaliśmy uprawnienia zezwalające na eksport do Japonii. Być może będziemy tam sprzedawać boczek i żeberka. Japończycy to wymagający klienci, ale tam można otrzymać korzystne ceny.
Azjatycki rynek jest dobrze znany chojnickiemu przetwórcy, bo od czasu do czasu wysyła towar m.in. do Singapuru, Korei Płd., Chin. - To obiecujący rynek - twierdzi Skiba. - Zamierzamy też handlować z Afryką.
Na liście krajów afrykańskich do których chojnicki przetwórca może wysyłać towary są: Kongo, Gabon, Ghana, Gwinea Równikowa, Wybrzeże Kości Słoniowej, Liberia, Senegal i Maroko. Andrzej Skiba przyznaje, że z niektórych uprawnień eksportowych dotąd nie skorzystał, ale nie wyklucza tego w przyszłości.
Bo - jak podkreśla wielu przedsiębiorców - taka możliwość może się przydać w trudnych czasach, gdy towaru w kraju jest za dużo.
Nadprodukcja poza kraj
- Około trzydziestu pięciu procent tego co wyprodukujemy, kierujemy na eksport - mówi Zenon Pieńkos, prezes Przedsiębiorstwa Drobiarskiego "Drobex" w Solcu Kujawskim. - To mniej więcej tyle, ile wynosi nadprodukcja drobiu w Polsce.
Towary z Solca jadą między innymi do Anglii, Francji i Włoch. Drobex eksportuje elementy drobiowe, np. filety z kurczaków, polędwiczki.
I choć jakość polskiego drobiu jest doceniana na Zachodzie, to Zenon Pieńkos nie marzy w wzroście eksportu. - Jesteśmy polskim zakładem i interesuje nas przede wszystkim rynek krajowy - podkreśla prezes.
