Jeszcze niedawno Tomasz Gollob należał do najbardziej gorących nazwisk na transferowym rynku. Teraz wygasł mu kontrakt w Toruniu, jest wolnym zawodnikiem, ale nieoficjalnie wiemy, że wielu ofert nie ma. Powody są dwa. Bydgoszczanin miał przeciętne dwa ostatnie sezony w barwach toruńskiego Unibaksu. W 2013 roku było jeszcze nieźle (9. miejsce w rankingu ze średnią 2,15), ale w ostatnim sezonie został sklasyfikowany dopiero na 28. miejscu w ekstralidze. Średnia 1,74 była najniższa od... 1988 roku, gdy jako 17-latek debiutował w Polonii Bydgoszcz. Drugi powód to kryzys finansowy w ekstralidze. Gollob w ostatnich latach zarabiał przynajmniej 2 mln zł rocznie, a teraz nikt takich pieniędzy mu nie zapłaci.
Sam żużlowiec kryzys w ostatnim sezonie tłumaczył brakiem przystosowania do nowego typu tłumików, ale też wyraźnie brakowało mu jazdy. Zrezygnował z udziału w mistrzostwach świata, nie startował w lidze szwedzkiej. Startował średnio raz na 2-3 tygodnie, a to było za mało do znalezienia odpowiedniego rytmu.
W przyszłym roku Gollob kończy 44 lata. O swoich planach nie chce mówić, podkreśla jedynie, że nie zamierza jeszcze kończyć karierę. Duże nadzieje wiąże z przelotowymi tłumikami, które mają wrócić w kolejnym sezonie, zapowiada powrót do ligi szwedzkiej i inwestycje w nowy sprzęt.
Najwyraźniej jednak kluby nie wierzą w odrodzenie wielkiego mistrza.
W ekstralidze jedynie beniaminek z Rzeszowa przyznaje się do rozmów z Gollobem. Na Podkarpaciu nie mają jednak wyjścia - po awansie klub musi zatrudnić dwóch nowych Polaków, a na rynku wielkiego wyboru nie ma.
Kto jeszcze mógłby go zatrudnić? Na pewno nie Toruń, Zielona Góra, Gorzów, Tarnów i Grudziądz. Miejsce dla polskiego zawodnika jest we Wrocławiu, ale tam nie ma takich środków w budżecie. Mocnego żużlowca szuka jeszcze Unia Leszno, która ma nawet pieniądze, ale zainteresowanie Gollobem jest mocno wątpliwe.
Drugą opcją byłby....Ostrów. W ekipie beniaminka I ligi planowane są duże zbrojenia, a działacze nie kryją zainteresowania zawodnikami ekstraligowym. Golloba z Ostrowem łączy przede wszystkim sponsor, diler Mercedesa, z którym związany jest od lat. Gdyby on pokrył część kontraktu, to mistrz świata z 2010 roku mógłby trafić właśnie tam, choć przenosiny do I ligi byłyby jednak pewną degradacją dla legendy polskiego żużla.
Czy możliwe, że w 2015 roku Golloba zabraknie na ligowych torach? Na razie wiemy jedynie tyle, że wystartuje w kwietniu w Grand Prix Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ze sportu na pewno nie zniknie. Od lat nie ukrywa swojej fascynacji sportami samochodowymi, jego wielkim marzeniem jest start w Rajdzie Dakar. Niedawno portal sports.pl ujawnił, że żużlowiec ma już do dyspozycji treningową Toyotę Hilux, za kierownicą ktrórej szlifuje swoje umiejętności w terenie.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje