Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ela Wiśniewska jest w pamięci wielu czerszczan. Kochali ją

Redakcja
Na scenie zespół Ziemia Czerska. Z lewej wnuczka Elżbiety Wiśniewskiej - Iza. Jej występ był dużą niespodzianką.
Na scenie zespół Ziemia Czerska. Z lewej wnuczka Elżbiety Wiśniewskiej - Iza. Jej występ był dużą niespodzianką. Anna Klaman
Wielu mieszkańców chciało posłuchać wspomnień wybitnej nauczycielki, ale też sami mogli dodać do tego swoje trzy grosze. Bo przecież ją znali.

Elżbieta Wiśniewska - nauczycielka języka rosyjskiego z liceum. Niemka z Krasnodaru. Z oddaniem prowadziła kaszubski zespół „Cepelia Czersk”. Jej życie to gotowy scenariusz na film.

Na wieczorze wspomnień w Ośrodku Kultury pojawili się jej wychowankowie. Ich wspomnienia o pani profesor - umówiono się, że tylko tak będzie się o niej teraz mówić - są wciąż żywe, bo i Ellie Hoppe była nietuzinkową osobą.

Henryk Sikorski, kolega-nauczyciel z czerskiego liceum, znał historię życia pani Eli, ale nie w takich szczegółach. - Bardzo się dziś wzruszyłem, bo nie wiedziałem, że pani Ela tak wiele przeszła - przyznał. - Zachowała energię i zapał. Tak myślę - może w tym szukała zapomnienia?

Młodzież odczytała jej wspomnienia.

Dowiedzieliśmy się, że miała brata Borysa, który uwielbiał chodzić do opery i dużo czytał, a w domu zawsze było wesoło. Ona w Krasnodarze skończyła szkołę baletową. Radość trwała krótko. Ojca Dawida zabrało NKWD. Jej mama nigdy się nie dowiedziała, co się z mężem stało, a ona po latach, gdy odważyła się zapytać, otworzyła kopertę z głową Lenina - na znaczku. I poznała smutną prawdę. Ojciec dostał karę śmierci za tzw. wywrotową działalność. - Co zrobili Ruscy! Mój tatuś! Mój kochany tatuś - rozpaczała.

Pisała też o Związku Radzieckim bez Boga. To w kontekście długiej rozłąki z mamą. Wojenna tułaczka, w końcu obie trafiły do Nakła. Gdy ona muzykowała z przyszłym mężem, mamę nieoczekiwanie wywieziono do ZSRR. Zobaczyły się dopiero w 1963. Historia bywa przewrotna, ostatecznie z Czerska do Krasnodaru trafiła też jedna z jej pięciu córek - Stefania. Tam się kształciła - jak wspominała w ośrodku kultury - usłyszała tam - ty nasza!

Miłość przywiodła Stefanię - tak jak kiedyś jej mamę - do jej rodzinnego Czerska.Ostatecznie w końcu lat 80 XX w. razem z panią Elżbietą wyjechała do Niemiec. Na uroczystości specjalnym gościem była niania Stefanii i jej sióstr - żartowano, że bez niej pani Ela nie mogłaby się tak poświęcić muzyce.

Mistrzowie Parkowania w Regionie - zobacz galerie zdjęć

Władysław Rzepczyński, członek jej zespołu, ów Dziunio, którego m.in. wymieniała w nagranej rozmowie z Krzysztofem Gradowskim, przywołał jak pani Ela pieszczotliwie zwracała do swoich wychowanków z zespołu: Wy pietruszki moje, wy - hipopotamy moje!

A przed tańcem na zajęciach trzeba było się rozruszać. Przydały się baletowe umiejętności. Tylko, jak wspomina znana dziś artystka i pedagog muzyczny, Aleksandra Kucharska-Szefler, wychowanka pani Eli, zamiast drążka były krzesła, a zamiast luster - przeglądano się w oczach pani profesor. Dziś Kucharska-Szefler mówi - moja sceniczna matka.

Wspomnień było wiele. Wiele związanych z działalnością zespołu. Pani Ela miała swój przepis na folklor. Wystrzegała się nudy, więc bywało, że dodawała coś od siebie. Bo za największy grzech uznawała, gdy widz się nudzi. Powtarzała, że występ ma być jak bajka, z początkiem i końcem. To ma być po prostu piękna opowieść.

A pani profesor Wiśniewska była też uparta, o czym przypomniał jej zięć, wspominając, że gdy była niezadowolona z oceny zespołu w Warszawie, podeszła do członka jury, szacownego pana doktora. - Pan doktor? Pan do łopaty, a nie do jury!

Takie barwne postacie jak Elżbieta Wiśniewska na pewno pozostaną na długo w pamięci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska