MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Elana Toruń była za bardzo stremowana

TOMASZ MALINOWSKI [email protected] 326 - 31- 95
(z lewej) sprawiał defensorom gości najwięcej kłopotów
(z lewej) sprawiał defensorom gości najwięcej kłopotów Fot. Lech Kamiński
W Toruniu wszyscy mają nadzieję, że w sezonie 201/11 Elana powalczy o dużo więcej niż utrzymanie się w drugiej lidze. Drużyna Durdy potrzebuje jednak uwierzyć we własne umiejętności.

Zespół Toruńskiego Klubu Piłkarskiego Elana ma już za sobą inauguracyjny mecz w nowym sezonie. Szału nie było, przeciwnie punkt zdobyty w spotkaniu z GKS Tychy pozostawił wśród działaczy, zawodników i kibiców spory niedosyt. Wygrana była bowiem na wyciągnięcie ręki.

Deja vu

Początek sezonu wypadł dla Elany, jak przed rokiem. Drużyna wówczas także zremisowała 1:1 (z Polonią Słubice), a gola dla torunian strzelił, niezawodny, Adam Młodzieniak. Ale i przebieg tamtego spotkania zgoła był podobny. Gospodarze rozpoczęli mecz niemrawo, jednak na przerwę schodzili przy prowadzeniu. W drugiej części mieli 2-3 okazje na poprawienie wyniku. odezwało się wtedy stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Identycznie było w minioną sobotę w spotkaniu z Tychami. Podopiecznym Dariusza Durdy, mimo kolejnych dobrych sytuacji bramkowych, nie udało się "dowieźć" wyniku do końcowego gwizdka sędziego. I z tego faktu zespół musi wyciągnąć wnioski.

Ale jest także druga prawda o inauguracyjnym meczu - Elana mogła go spokojnie przegrać i zawodnicy mieliby pretensje wyłącznie do siebie.

- Nie wiem co się z nami działo przez pierwsze pół godziny spotkania - mówił Adam Młodzieniak. - Trener przekazuje nam założenia meczowe, my w szatni jeszcze je sobie powtarzamy, a na boisku w ogóle ich nie realizujemy.

- Zawodników zjadła trema - bierze w obronę drużynę szkoleniowiec Elany. - Do zespołu weszło kilku nowych graczy i debiut spętał im nogi. Nie wiem, może za bardzo chcieli pokazać się z dobrej strony. Nie mam wątpliwości, że w kolejnych spotkaniach trema z chłopaków zejdzie.

Wsparcie w Kryszaku

Tak po prawdzie to, że do przerwy gospodarze nie przegrywali co najmniej różnicą dwóch goli, zawdzięczają swojemu bramkarzowi Przemysławowi Kryszakowi. Laureat plebiscytu "Pomorskiej" za poprzedni sezon grał w spotkaniu z Tychami, jak z nut. Świetnie się ustawiał, interweniował z powodzeniem między słupkami czy na przedpolu. Swoją postawą wyraźnie odbierał ochotę do gry rywalom, a kolegom z drużyny dawał ogromne wsparcie. W takiej dyspozycji chcielibyśmy Przemka widzieć przez całą rundę jesienną.
Dużo uwag trzeba mieć z kolei do postawy bloku defensywnego. Trener Durda zdecydował się wkomponować do niego aż dwóch zawodnikow młodzieżowych. Niestety, zarówno Rafałowi Więckowskiemu, jak i Mateuszowi Zaremskiemu mecz specjalnie nie wyszedł. Oba razili brakiem szybkości i zwrotności, zdecydowanie za często gubili krycie. Tylko częściowym usprawiedliwieniem może być fakt, że Więckowski przystąpił do gry po zatruciu żołądkowym, a po stronie Zaremskiego operował ligowy wyjadacz - Krzysztof Bizacki. W linii pomocy złe zawody zagrali Wojciech Świderek i debiutujący Paweł Mądrzejewski. Pierwszy za często "tracił głowę" , gdy decydował się rozprowadzać akcje. Był przez to mało efektywny w odbiorze piłki. "Mądry" walczył, ale musi bardziej wykorzystywać swój potencjał w kreowaniu gry. Swoje walory potwierdził za to Marcin Skonieczka. Mocno angażował się w grę bocznymi sektorami boiska, po jego akcji Elana doszła do sytuacji bramkowej. Skrzydłowy TKP może być w zespole bardzo wartościowym graczem. Zdecydowanie najkorzystniej Elana wypadła w ofensywie. Para napastników rodem z Nigerii napsuła krwi rywalom. Bardzo pracowity i absorbujący rywali był, zwłaszcza, Daniel Onyekachi. Keheli Iheanacho bardzo mądrze z kolei zachował się przy akcji zakończonej bramką. - Obaj muszą jednak czuć rywalizację - podkreśla Durda. - Dlatego cieszę się z pozyskania młodego Adama Patory. Jest szansa, że jeszcze w tym okienku pozyskamy wartościowego napastnika - dodaje szkoleniowiec.

Problem zespołu to wartościowi zmiennicy. W meczu z Tychami ani Przemysław Regulski (miał wnieść zadziorność), zwłaszcza zaś Wiaczesław Zamara (nie potrafił wziąć ciężaru gry na siebie, skonstruować raz, drugi ciekawą akcję) nie stanęłi na wysokości zadania. Poza tym zespół w ostatnich 20 minutach oddał całkowicie inicjatywę. - Rzeczywiście, graliśmy "chodzonego", chyba chłopaków "zdusiło" parne powietrze - mówił z uśmiechem Młodzieniak.

W Elanie widać potencjał. Drużynę Dariusza Durdy stać więc w tym sezonie na dużo więcej niż utrzymanie. Zawodnicy muszą tylko szybko uwierzyć w swoje umiejętności. A takowe, wbrew opinii malkontentów, mają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska