- Drużynom aspirującym do awansu zamierzamy się jeszcze psocić - mówił pomorska.pl Grzegorz Wędzyński, opiekun toruńskiej jedenastki. I już w najbliższym, wyjazdowym meczu w Tychach szkoleniowiec wraz ze swoimi piłkarzami zamierzali te słowa przekuć w czyny.
Początkowo mogło się wydawać, że plan Elany spali na panewce, bowiem już od 9. minuty GKS prowadził 1:0. Ale kwadrans później stan meczu po kontrze wyrównał Damian Sędziak. W dalszej części pierwszej połowy więcej sytuacji strzeleckich stwarzali sobie tyszanie, ale ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem.
Początek drugiej części meczu był bardzo niemrawy w wykonaniu obu drużyn. Szybciej rozkręciła się Elana, która w ciągu czterech minut strzeliła dwie bramki. Najpierw w 68. minucie na listę strzelców wpisał się Dawid Zamiatowski, a chwilę później to samo uczynił Marcin Kikowski.
Trener GKS Piotr Mandrysz natychmiast wprowadził korekty w składzie i ustawieniu swojego zespołu. Ale na się to zdało, bo rozbity GKS nie potrafił poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Osińskiego.
GKS Tychy - Elana Toruń 1:3
ELANA: Osiński - Bartkiewicz, Czarnecki, Świderek, Gajda - Rogóż, Wróbel, Kikowski, Młodzieniak (65. Zamiatowski) - Grudzień (77. Bołądz), Sędziak (84. Wypij).
Zapis relacji na żywotutaj