Polonia Słubice - Elana Toruń 1:3 (0:1)
Bramki: Posmyk (90+2, rzut karny) - Mania (25), Świderek (51), Wróbel (61, rzut karny).
ELANA: Penkovets - Zamiatowski, Świderek, Wrobel (74. Charzewski), Więckowski, Atanacković, Młodzieniak (88. Smolarz), Rackiewicz (90. Sz. Makowski), Grube, Mania (90. M. Makowski), Woropajew. Sędziował: Mariusz Jasina (Dolnośląski ZPN).
Widzów: 80. Żółte kartki: Posmyk - Woropajew.
Torunianie w ostatnim swoim meczu wyjazdowym w tym roku odnieśli pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Dotąd bilans Elany w potyczkach na obcych boiskach był mizerny: zaledwie dwa remisy oraz sześć strzelonych bramek w dziewięciu meczach. Na drużynę spadały kolejne nieszczęścia: kontuzje, groźby strajków piłkarzy i pozwów wierzycieli, wreszcie fatalne wyniki w II lidze. Dwa tygodnie temu po porażce z Lechią Zielona Góra torunianie znaleźli się na ostatnim miejscu w tabeli.
Tym większą niespodzianką jest zwycięstwo w Słubicach. Polonia to może nie jest potęga w II lidze, ale punktów na koncie miała przed tym meczem prawie trzy razy więcej, a u siebie wygrała cztery z dziewięciu spotkań.
Mecz od początku był wyrównany. Torunianie zagrali przede wszystkim bardzo konsekwentnie taktycznie. Trzech obrońców i defensywni pomocnicy kasowali większość akcji ofensywnych Polonii. Znacznie groźniej było pod bramką miejscowych, gdy torunianie bardzo sprawnie organizowali kontrataki.
Bohaterem Elany był Grzegorz Mania. W 25. minucie w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Polonii, w 61. minucie po faulu na toruńskim napastniku sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Marcin Wróbel. Wtedy było już 3:0, bo wcześniej po rzuciaerożnym do siatki trafił Wojciech Świderek. Oprócz tego torunianie mieli jeszcze przynajmniej trzy inne stuprocentowe sytuacje. Gospodarze jedynego gola zdobyli już w doliczonym czasie gry z rzutu karnego.
Zwycięstwo w Słubicach to mały powiew optymizmu dla pogrążonego w długach klubu. Elana ma szanse jeszcze przed piłkarską wiosną opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Warunkiem jest zwyci.ęstwo w środę na własnym boisku z Rakowem Częstochowa.
Opinia trenera
(fot. fot. archiwum)
Dariusz Durda
Elana
- W końcu udało nam się zdobyć punkty, które należały nam się już w Polkowicach, Gdyni czy Wągrowcu. Zawsze mówiłem, że ten zespół ma potencjał. Kluczem do zwycięstwa była konsekwencja w obronie i skuteczność w ataku, której dotąd nam najbardziej brakowało. Poza tym Polonia nas chyba zlekceważyła.