www.pomorska.pl/aleksandrow
Więcej aktualnych informacji z Aleksandrowa Kujawskiego znajdziesz również na podstronie www.pomorska.pl/aleksandrow
Nie da się określić lokalizacji
Ministerstwo Gospodarki zwróciło się do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu o przekazanie do Departamentu Energii Jądrowej współrzędnych budowy elektrowni jądrowej (m.in. mapy ewidencyjnej z naniesioną lokalizacją elektrowni, graficzną część założeń planu zagospodarowania przestrzennego oraz wykaz działek) m.in. w pobliżu Nieszawy.
Jest to związane z działaniami dotyczącymi rozwoju w Polsce energetyki jądrowej. Rząd postanowił o wybudowaniu w naszym kraju co najmniej dwóch elektrowni jądrowych, w tym jednej do 2020 roku. W naszym województwie wskazano dwa potencjalne miejsca (cała lista kandydatur liczy 28 pozycji) koło Nieszawy i w Dolnych Wymiarach pod Chełmnem.
- Nie ma podstaw do wskazania konkretnego miejsca dla elektrowni jądrowej pod Nieszawą - wyjaśnia Beata Krzemińska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.
Temat nie jest nowy
I w takim też duchu odpowiedź marszałka trafiła do ministerstwa. Urząd informuje w nim, że dotychczas nie była analizowana żadna konkretna lokalizacja, dlatego w żadnym dokumencie planistycznym nie ma zapisu o ewentualnej budowie elektrowni jądrowej w Nieszawie. Urząd Marszałkowski nie może więc dostarczyć mapy tego obszaru z naniesioną lokalizacją. Nie ma też żadnego dokumentu z propozycją budowy elektrowni jądrowej w byłym województwie włocławskim, co więcej nigdy nie wpłynął do obecnie opracowywanego planu zagospodarowania przestrzennego województwa wniosek dotyczący jej lokalizacji w okolicach Nieszawy.
Urząd Marszałkowski podkreśla również, że już w 2005 roku samorząd nieszawski dowiadywał się, czy budowa w tym miejscu elektrowni jest możliwa. Burmistrz Nieszawy uzyskał wówczas informację, że budowa elektrowni pod Nieszawą jest korzystna ze względu na planowaną budowę sztucznego zbiornika na Wiśle w rejonie Nieszawa-Ciechocinek. Został wówczas przez jedną ze stacji telewizyjnych przeprowadzony sondaż wśród mieszkańców, co sądzą o lokalizacji elektrowni jądrowej pod Nieszawą. Mieszkańcy wówczas w większości poparli pomysł. A jak jest teraz?
Obiecanki - cacanki
- Nie boję się rzeczy nowych. Byle to było dobre dla Nieszawy i dało ludziom pracę - mówi Beata Belter, radna i mieszkanka Nieszawy. - Kiedyś ten temat był już poruszany. W budowę elektrowni, szczerze mówiąc, nie bardzo wierzę. Odkąd pamiętam, tyle mówiło się o budowie zapory i nic z tego nie wyszło. Tyle już lat. Póki nie zostaną podpisane konkretne umowy, to raczej traktuję to jako kiełbasę wyborczą i mydlenie oczu ludziom w obliczu kryzysu ekonomicznego.