Kilka dni później, w minioną niedziele, przechodnie ze zdumieniem przyglądali sie jak dolna cześc budynku jest na nowo szpachlowana i malowana.
Goście wchodzili, ekipy wychodzily
Juz w dniu uroczystości nie obylo sie bez szeptanych pod nosem zlośliwych komentarzy. Zaproszeni goście mijali sie bowiem w bramie do przyszlego muzeum z budowlancami, którzy pospiesznie demontowali rusztowania spod ścian Palacu Mieszczanskiego. Byly trzy dni przed wyborami. Niektórzy uroczystośc wiązali wiec tylko i wylącznie z tym faktem.
Kilka dni póLniej, w minioną niedziele, spacerujące pod palacem osoby zauwazyly ekipy remontowe, które naprawialy dolną cześc elewacji, szpachlując ją i na nowo malując. A przeciez w dniu uroczystości pokryta byla ona świezą farbą. - Tak sie spieszono z otwarciem budynku, ze teraz trzeba wszystko poprawiac - skomentowali nasi Czytelnicy.
Nie moglo byc opóLnien
Muzeum podlega wladzom powiatowym. Starosta Leonard Maciejewski przypomina, ze adaptacje Palacu Mieszczanskiego odbywa sie za środki unijne i trzeba prowadzic ją trzymając sie określonych terminów. - Oddanie obiektu mialo nastąpic juz 31 paLdziernika, ale wykonawca sygnalizowal, ze nastąpi opóLnienie. Prosil nawet o przedluzenie prac o miesiąc. Nie mogliśmy sie na to zgodzic. Zagroziliśmy sprawą w sądzie. Postanowiliśmy jednak, bez informowania o tym wykonawcy, przesunąc termin uroczystego oddania budynku na 9 listopada - mówi Leonard Maciejewski. Starosta zapewnia jednak, ze termin nie zostal ustalony pod wybory samorządowe. Podkreśla tez, ze prace wykonano zgodnie z zalozeniami. Natomiast to, co widzieli w niedziele przechodnie, to nic innego jak kosmetyczne poprawki. - Byc moze inspektor nadzoru wykryl pewne niedociągniecia i nakazal ich naprawe - komentuje Leonard Maciejewski.