Przepisy, nad którymi we wtorek dyskutowali senatorowie, mają obejmować nie tylko emerytów, którzy przeszli na emeryturę z art. 46 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Tak jak poprzednio dotyczyłyby także osób pracujących w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze (art. 50, 50a, 50e, 184 oraz art. 88 Karty Nauczyciela). W znakomitej większości przepisy dotyczą wcześniejszych emerytek, urodzonych w 1953 roku. To już drugi projekt w tej sprawie, zgłoszony przez senatorów.
W przekazanych do Senatu opiniach zwrócono uwagę, że projekt pomija poprawki przyjęte przez Senat ubiegłej kadencji. A uwzględniały one zgłaszane zastrzeżenia: zbyt krótki termin składania wniosków do ZUS o przeliczenie świadczenia (3 miesiące) ; projekt nie uwzględnia zmiany renty rodzinnej, nie wskazuje też precyzyjnie sposobu przeliczenia emerytury.
Wnioski o przeliczenie emerytur kobiet 1953 rocznika - bezterminowo
Sprawozdawca, senator Marek Borowski (KO-PO), zgłosił wczoraj poprawki, które zostały zaakceptowane przez połączone komisje, z wyjątkiem jednej - terminu składania wniosków. Senator Magdalena Kochan (KO-PO) zaproponowała, by prawa tego nie ograniczać żadnym terminem. Zostało to przegłosowane.
Uchwalenie tego projektu oznaczałoby to, że wcześniejsi emeryci, którzy wpadli w pułapkę prawną, odzyskaliby należne im pieniądze ze spłatą od dnia, kiedy mieli prawo do emerytury po uzyskaniu powszechnego wieku emerytalnego.
Pułapka polegała na tym, że w 2012 roku uchwalono przepisy niekorzystne dla osób na wcześniejszych emeryturach. Gdy po ukończeniu wieku przechodziły na emeryturę powszechną - pomniejszano im kapitał emerytalny o wypłacone wcześniej świadczenia. To powodowało, że emerytury były niższe. Przepisy wchodziły w życie od 2013 roku i automatycznie obejmowały emerytki 1953 rocznika, które właśnie kończyły 60 lat. Kobiety nie mogły dostosować się do nowej sytuacji.
Rząd przygotowuje projekt realizujący wyrok TK
Senat poprzedniej kadencji przyjął projekt i w lipcu trafił on do Sejmu. Mimo rządowych deklaracji o chęci rozwiązania problemu, Sejm do końca kadencji sprawą się nie zajął.
Teraz rząd także pracuje nad własnym projektem ustawy, realizującym wyrok TK z 6 marca 2019 r. Mówił o tym wczoraj wiceminister pracy Marcin Zieleniecki. Sen. Kochan obawiała się, czy z tego względu senacki projekt po przekazaniu do Sejmu nie będzie czekał w komisji na projekt rządowy.
Z szacunków ZUS do poprzedniego projektu wynika, że na zmianie przepisów skorzystałoby 44 100 emerytów, niemal wyłącznie panie.
Na początku lipca ZUS oszacował koszty tych zmian na 848 mln zł w ciągu 10 lat. Wyrównanie - ponad 600 mln zł - wypłacone byłoby tylko raz, pozostałe koszty to wzrost wydatków na emerytury od ok. 77 mln w pierwszym roku do 92 mln zł w 10. roku obowiązywania przepisów. Dziś, po upływie kolejnych kilku miesięcy, koszty będą trochę wyższe.
