Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytowany grudziądzki nauczyciel szuka osób, które w czasie wojny uczyły się w zakonspirowanych szkołach

Łukasz Ernestowicz [email protected] 56 45 11 925
Wincenty Olszewski wiedzę o tajnych kompletach w Grudziądzu na razie czerpie przede wszystkim z książek
Wincenty Olszewski wiedzę o tajnych kompletach w Grudziądzu na razie czerpie przede wszystkim z książek Łukasz Ernestowicz
- Chcę przypomnieć jak wyglądała nauka w okupacji i podzielić się z ludźmi wspomnieniami - mówi Wincenty Olszewski, były prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Grudziądzu.

Starszy mężczyzna sam kiedyś uczęszczał na organizowane potajemnie lekcje.
- Mieszkałem na terenie dzisiejszego województwa podlaskiego. W 1942 roku rozpocząłem naukę w szkole podstawowej - wspomina Wincenty Olszewski.

Ale jaka to była szkoła... Nie było w niej sali gimnastycznej, typowych klas, dzwonka na lekcje.

Książek nie nosiliśmy, a notatki były palone w piecu

- Chodziłem do domu nauczycielki w sąsiedniej wsi, Marii Zając. Uczniów była garstka, zaledwie kilkoro. Więcej nie mogło uczęszczać na lekcje ze względów bezpieczeństwa. Przychodziliśmy o różnych porach i osobno wychodziliśmy w odstępach czasu, aby nie wzbudzić podejrzeń. Nie nosiliśmy książek, a wszystkie notatki, które sporządzaliśmy były palone w piecu - przypomina sobie "szkolne czasy" pan Olszewski.

Podczas lekcji rodzice pilnowali swoich pociech, stali "na czatach" i ostrzegali o ewentualnym niebezpieczeństwie. Przynosili także żywność i opał dla nauczycielki. W ten sposób płacili za edukację dzieci i utrzymywali Marię Zając, ponieważ nie mała ona żadnego dochodu.

- Do takiej szkoły chodziłem przez trzy lata. Później sam zostałem nauczycielem i przeprowadziłem się do Grudziądza. - mówi były prezes ZNP. - Wiem, że podobne wspomnienia do moich mają także inni grudziądzanie i mieszkańcy okolicy. Chętnie bym z nimi porozmawiał.

Emerytowany nauczyciel chce pogłębić swoją wiedzę o tajnym nauczaniu. Do tej pory czerpał ją tylko z książek i artykułów w gazetach.

Czy żyją jeszcze uczniowie tajnych szkół?

- Słyszałem, że na terenie miasta tajne nauczanie prowadziła miedzy innymi pani Wanda Dobrzyńska, polonistka z II Liceum Ogólnokształcącego oraz Helena Rucińska, nauczycielka biologii w I LO. Wiem także o naukach ks. Bolesława Bieleckiego, który uczył religii i muzyki w parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny - odszukuje w swoim notatniku nazwiska Wincenty Olszewski. - Może żyją jeszcze uczniowie, którzy chodzili na lekcje do tych nauczycieli w czasie okupacji hitlerowskiej?

Emerytowany nauczyciel chciałby stworzyć nieformalne stowarzyszenie byłych uczniów tajnego nauczania.
- Po to, aby nie zginęła pamięć o edukacji w tamtych czasach. Dlatego apeluję do wszystkich, którzy uczęszczali do zakonspirowanych szkół w czasie wojny, aby się do mnie zgłosili - prosi Wincenty Olszewski.

Z byłym prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego w Grudziądzu kontaktować się można pod nr tel. 56 46-200-46.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska