Oto list, jaki nam przesłał:
"W minionych tygodniach niezwykle ciekawą inicjatywę podjęli panowie Maciej Kasperkowiak i Jarosław Wojtasiński wieszając na feralnym skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Niepodległości plakat ostrzegający przed negatywnymi (może śmiertelnymi?) skutkami kolizji i wypadków drogowych, do których nader często dochodzi w tym miejscu.
Inicjatywa obu panów spotkała się z pokaźnym i niezmiernie pozytywnym odzewem ze strony mieszkańców naszego miasta.
Bulwersuje jednak fakt bezpodstawnej krytyki wymierzonej w autorów przedsięwzięcia przez pracownika Urzędu Miasta Przemysława Woltmana. Należy zapytać jaki był cel tej bezsensownej pseudokrytyki i kto był jej prawdziwym autorem.
W tym miejscu należy ze wszech miar poprzeć działania Kasperkowiaka i Wojtasińskiego, którzy angażując własny czas i pieniądze, próbowali i nadal próbują rozwiązać poważnym problem w ruchu drogowym występujący na tym fatalnym skrzyżowaniu. Jak widać jest to tak poważny problem, z którym nie potrafią sobie poradzić urzędnicy opłacani z naszych podatków, a bez wątpienia jest to ich zadanie".
Marek Słabiński
Oto artykuł, do którego radny się odniósł:A jednak na "rondzie" doszło do kolizji. Mocne słowa Przemysława Woltmana