Tak wynika z informacji przesłanej przez koncern do Ministerstwa Środowiska. Mowa w nim o planach budowy drugiego stopnia na Wiśle, m.in. z jazem, śluzą i elektrownią wodną o mocy 60 megawatów. Jak mówi rzecznik ministra Elżbieta Strucka, pada w nim jedynie deklaracja finansowania kosztów elektrowni, czyli ok. 800 milionów zł. Nic natomiast nie mówi się o całej inwestycji, której koszt ocenia się na blisko 3 miliardy zł. O tym, że tama stanie koło Ciechocinka resort dowiedział się z... Gazety Pomorskiej".
- Na razie nie będziemy udzielać żadnych informacji - mówi rzecznik grupy "Energa" Beata Ostrowska. - Już wcześniej powiedziałam, to tylko jeden z wariantów! Jak przy każdej dużej inwestycji, rozważa się różne opcje i wybiera optymalną. Jesteśmy na etapie analiz, przedwcześnie byłoby mówić o szczegółach, a tym bardziej, rozstrząsać je publicznie.
W materiałach przesłanych do resortu "Energa" mówi o planach stworzenia spółki, która będzie prowadzić inwestycję. Niewykluczone, że to ona przejmie na siebie cały ciężar finansowania inwestycji.