Energa Toruń - Artego Bydgoszcz
Energa - Artego 62:74 (24:20, 18:15, 14:22, 6:17)
Energa: Ross 14 (1), Tłumak 13 (1), Misiek 9, Koc 8, Idczak 3 oraz Michael 9 (1), Bell 6 Cvetanovic 0.
Artego: McBride 24 (4), Morris 14, Szczechowiak 12, Szott-Hejmej 7, Mowlik 3 oraz Jeziorna 9 (1), Tomiałowicz 5 (1), Gala 0.
24 punkty, 7 asyst - tak powitała się z Ford Germaz Ekstraklasą Julie McBride, nowa gwiazda Artego Bydgoszcz. Amerykanka była najniższa na parkiecie (163 cm), ale i tak zebrała więcej piłek (10) niż najlepsza w tym elemencie wśród gospodyń Paulina Misiek. Dodajmy, że filigranowa rozgrywająca ani na sekundę nie usiadła na ławce rezerwowych.
To był właśnie element, który zadecydował o drugim w historii, a pierwszym w Toruniu zwycięstwie Artego w meczu derbowym. Zwłaszcza w drugiej połowie bydgoszczanki biły na głowę gospodynie organizacją gry. Gdy McBride jednym podaniem ustawiała swoje koleżanki na parkiecie, po drugiej stronie z kolei zawodziła Weronika Idczak (2/11 z gry). - Wszystkie dzisiaj miałyśmy gorszy dzień, bez wyjątku. Zdecydowanie za dużo rzutów oddawałyśmy ze słabo przygotowanych pozycji - przyznała reprezentantka Polski.
Energa przed przerwą prowadziła nawet różnicą 9 punktów, ale w trzeciej kwarcie Artego odrobiło straty, a na początku czwartej wyprowadziło decydujące ciosy. Z dystansu trafiły McBride i Morris, punkty spod kosza dołożyła Szczechowiak. Dopiero w 35. minucie pierwszą skuteczną akcją dla Energi popisała się Bell, ale wtedy bydgoszczanki prowadziły już 67:56.
Artego było wyraźnie lepsze w zbiorkach (51:37), a największy udział miała w tym Charity Szczechowiak - 14 zbiórek.