LOTOS - ENERGA 95:80 (30:18, 15:16, 19:24, 31:22)
LOTOS: Babkina 35 (2), Wright 17, Kaczmarska 13, Jujka 9, Krawczyk 10 oraz Swanier 9 (1), Tomiałowicz 2, Sosnowska 0.
ENERGA: Krawiec 23 (3), Maksimović 13, Tłumak 11 (1), Gladden 11, Bortelova 7 (1) oraz Małaszewska 5 (1), Gajda 4, Perostijska 4, Radunović 2, Radwan 0
Torunianki nie zdążyły dobrze się rozejrzeć na parkiecie i już przegrywały 2:8. Wszystkie punkty zdobyła Elina Babkina, która najwyraźniej uwielbia dokuczać "Katarzynkom". To bowiem właśnie Białorusinka zdobyła decydujące o zwycięstwie Lotosu punkty w Toruniu, a tym razem popisała się zadziwiającą skutecznością z rzutów osobistych (23/25).
Cały zespół gospodyń imponował zresztą skutecznością. (9/12 w połowie kwarty), oprócz Babkiny punktowały także Paulina Krawczyk i Magdalena Kaczmarska.
Zaskoczone torunianki próbowały szukać swoich szans z dystansu, ale bez większych efektów. Trener Elmedin Omanić musiał szybko decydować się na zmiany kadrowe (20:10 w 6 min) i z pierwszej piątki została na parkiecie jedynie Monika Krawiec.
Roszady w składzie niewiele pomogły, zmienniczki w niczym nie okazały się lepsze (może poza Verą Perostijską) i Lotos wciąż powiększał dystansu (30:18 w 9 min). Odrabiać straty było trudno, skoro Energa w I kwarcie miała skuteczność 6/18 z gry i 6/11 z wolnych.
"Katarzynki" bezskutecznie szukały swoich atutów w tym meczu. Mogły nim się okazać środkowe, bo z powodu kontuzji nie mogła zagrać Milka Bjelica. W efekcie Energa była wyraźnie lepsza w zbiórkach, ale niewiele z tego wynikało. Jelena Maksimović (10 pkt) jako jedyna koszykarka miała w do przerwy skuteczności powyżej 50 procent. Pozostałe liderki zawodziły. Krawiec tradycyjnie imponowała ambicją i ruchliwością, ale do przerwy trafiła do kosza tylko trzy razy, Alicia Gladden dwa razy. Na dziewięć prób z dystansu "Katarzynek" żadna nie okazała się celna.
W 15 minucie Babkina zdobyła już swój 19 pkt i Lotos wygrywał 38:24. Za chwile trafiła jeszcze Monica Wroght i stało się jasne, że Energa będzie miała duże problemy w tym meczu.
W trzeciej kwarcie gospodynie początkowo utrzymywały bezpieczny dystans (52:38). W końcu jednak obudziła się Krawiec. Liderka Energi dwa razy trafiła z dystansu i w 27 minucie było jedynie 52:46. Lotos jeszcze raz odskoczyła na ponad dziesięć punktów po stratach Maksimović i Boirtelovej, ale Czeszka natychmiast zrewanżowała się "trójką".
Energa w oczach odzyskiwała siły. Krawiec trafiała jak natchniona, wsparła ją jeszcze Emilia Tłumak i tuż przerwą Lotos prowadził zaledwie 60:58. Wszystko miało więc rozstrzygnąć się w ostatniej kwarcie.
Tłumak rozpoczęła ją od pięciu punktów (66:63), po dwóch wolnych Bortelovej jeszcze w 36 minucie było 72:69. Od tego momentu jednak "Katarzynki" stanęły, a oddech Lotosowi dała Monica Wright (4 pkt z rzędu).
W 38 minucie gdynianki ponownie prowadziły dziesięcioma punktami i tej przewagi już nie zmarnowały (choć po punktach Natalii Małaszewskiej zrobiło się w pewnym momencie 79:76).
W końcówce meczu zrobiło się bardzo nerwowo na parkiecie. Sędziowie chętnie rozdawali faule techniczne, stąd wysoka ostatecznie przewaga Lotosu i niesamowity wynik rzutów wolnych Babkiny.