Zmian będzie sporo, na pewno znacznie więcej niż rok temu. Przyczyną jest przede vwszystkim niepowodzenie sportowe, bo inaczej nie sposób określić szóstego miejsca w lidze. Ta drużyna od trzech lat była budowana, ale w poprzednim sezonie osiągnęła apogeum możliwości. Dlatego kadrę trzeba było mocno przewietrzyć i niewiele dziewcząt ze starego składu pozostanie w Toruniu.
Dwie listy Energi
Na dziś pewne tego mogą być Emilia Tłumak, Róża Ratajczak i Monika Krawiec. Torunianie nie są zainteresowani przedłużeniem kontraktów z koszykarkami zagranicznymi (może poza Jeleną Maksimović, ale szanse na to nie są wielkie). Nawet wychowanka klubu Paulina Olszak dostała wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. - Paulina wiele u nas się nauczyła i może spokojnie próbować szczęścia w I lidze. Tam będzie miała znacznie więcej możliwości do grania i dalszego rozwoju - wyjaśnia dyrektor Energi Krystyna Bazińska.
Na razie bilans zmian kadrowych jest ujemny. Lista nazwisk, z którymi klub się pożegnał, jest bardzo długa, znacznie dłuższa od listy nabytków. Na niej znajdziemy na razie trzy koszykarki: Leah Metcalf, Weronikę Idczak i Charity Szczechowiak.
"Katarzynki" nie miały dotąd szczęścia do zagranicznych rozgrywających (wystarczy przypomnieć Navondę Moore czy Micaelę Cocks). Czy teraz będzie lepiej? - Jestem o tym przekonany. Leah ma duże doświadczenie w Europie, grała w pucharach i w żadnym klubie nie zawodziła - przekonuje prezes Maciej Krystek.
Samo solidne CV nie wystarczy do sukcesów w PLKK. Metcalf czeka na pewno sporo pracy, żeby wygrać miejsce w piątce z Weroniką Idczak. Transfer młodej i przebojowej rozgrywającej może okazać się strzałem w dziesiątkę. Doświadczeniem co prawda ustępuje Agacie Gajdzie, ale ma za to znacznie lepsze statystyki w dowodzeniu drużyną na parkiecie. To był transfer od dawna zresztą oczekiwany przez trenera Elmedina Omanicia.
Szczechowiak z kolei może drużynie zapewnić to, czego bardzo jej brakowało w minionym sezonie - instynkt w walce pod koszem. Wysokich koszykarek w składzie "Katarzynek" było sporo, ale zbiórek już mniej. Amerykanka, która stara się o polskie obywatelstwo, jest wysokiej klasy specjalistką w przepychankach pod tablicami, a dwa lata temu należała do najlepiej zbierających w PLKK.
Wiele do zrobienia
Pod koszem Energa ma jednak wciąż największe braki. Zapewne część z nich już na początku lipca wypełni utalentowana środkowa z Lotosu Gdynia Marta Jujka. Z nieoficjalnych informacji wynika, że torunianie są bliscy pozyskania kolejnej wysokiej koszykarki z USA.
Idczak, Krawiec, Tłumak, Szczechowiak i Jujka - to niezła wyjściowa piątka, ale to wciąż o wiele za mało, żeby walczyć o medale. Energa potrzebuje jeszcze rzucających obrońców (może Magdalena Radwan?) zmienniczek dla Tłumak i Szczechowiak oraz przynajmniej jeszcze jednej środkowej.
Z kolejnymi transferami klub chce się wstrzymać do ustalenia budżetu. Energa prowadzi zaawansowane rozmowy z kilkoma firmami, które są zainteresowane wykupieniem nazwy drużyny (obok dotychczasowego sponsora, z którym już przedłużono umowę). Jeśli negocjacje zakończą sukcesem, to ponownie zobaczymy w Toruniu ekipę walczącą o medale.
Czytaj e-wydanie »