Energa Polski Cukier Toruń - MKS Pruszków 77:64 (16:8, 12:19, 20:16, 29:21)
Energa Polski Cukier: Washington 30 (2), Kapinga Maweja 18, 14 zb., Stankiewicz 12 (1), 6 as., Strong 6, 9 zb., Urban 0 oraz Ossowska 7, Sobiech 4, Boiko 0, Krupa 0, Trzymkowska 0.
MKS: Zaborska 8, Świeżak 6, Dmochewicz 2, Stawicka 2, Frojdenfal 0, 8 as. oraz Marcinkowska 26 (6), Maupin 17, Gizyńska 3, Haponik 0, Jastrzębska 0.
Młode koszykarki MKS od początku dużo biegały, starały się agresywnie bronić. To przynosiły efekty, bo brakowało czystych pozycji, a skutecznością z gry torunianki nie imponowały (zaledwie 28 procent w 1. kwarcie). Mimo tego udało się wypracować przewagę, ale w 2. kwarcie zaczęła niepokojąco topnieć. Po dwóch skutecznych akcjach środkowej Katarzyny Świeżak pruszkowianki objęły nawet prowadzenie 20:19. Do przerwy w starciu z ostatnim zespołem w tabeli torunianki zaliczyły osiem (!) celnych rzutów z gry przy 28 -próbach i 12 stratach.
Po przerwie wcale lżej nie było. Kapitalny mecz rozgrywała w Arenie Toruń Marta Marcinkowska. rezerwowa skrzydłowa MKS trafiła sześć z ośmiu "trójek" i właśnie po dwóch takich akcjach na początku ostatniej kwarty przyjezdne prowadziły 52:48. .
"Katarzynki" uratowały dwie zawodniczki: Washington była świetna w ofensywie (10/16 z gry i 8/8 z wolnych), a La Mama Kapinga Maweja zaliczyła kolejne w tym sezonie double-double i zapewniła toruniankom przewagę pod tablicami.