Skandowanie "Edo wróć" znowu było słychać w toruńskiej hali podczas sobotniego meczu "Katarzynek". To była reakcja na słabą grę i w końcu porażkę z Basketem Gdynia. Drużyna ma cztery porażki na koncie.
- Lepiej nam idzie na wyjazdach, w Toruniu zawodniczki za bardzo chcą się pokazać i brakuje nam zespołowej gry, nie ma porozumienia na parkiecie. Za dużo jest indywidualnych akcji, to zdaje egzamin, gdy mecz dobrze się układa, ale nie w trudnej sytuacji. Basket Gdynia był przygotowany na taką grę, zwłaszcza w wykonaniu Ajavon - tak wyjaśniał porażkę w ostatni weekend trener Anatolij Bujalski.
W klubie zaczyna być nerwowo. Prezes Maciej Krystek rozpoczął we wtorek rozmowy z trenerem Bujalskim. Szkoleniowiec ma przedstawić plan wyjścia z kryzysu. Na dywanik zostały wezwane także koszykarki, największe zastrzeżenia są do Swiałany Kudraszowej i Kristiny Alikiny. Sytuacji Bujalskiego nie poprawia fakt, że obie zostały zatrudnione na jego życzenie.
Czy w najbliższym czasie można spodziewać się zmian w zespole? - Jesteśmy mocno zdenerwowani ostatnimi wynikami drużyny. Będziemy rozmawiać ze sztabem szkoleniowych i zawodniczkami, w celu wyjaśnianie przyczyn gry poniżej oczekiwań. Na razie klub nie podejmuje żadnych nerwowych ruchów - podkreśla prezes Krystek.