Europosłowie chcą zaostrzenia limitów emisji CO2 dla aut. Przestawimy się na elektryczne?

Europosłowie przedstawili na początku października propozycję zaostrzenia limitów emisji CO2 dla samochodów oraz nowy cel dotyczący wprowadzenia na rynek samochodów elektrycznych. Auta osobowe i te dostawcze według unijnych danych wytwarzają około 15% emisji CO2 w UE, a to wpływa na zachodzące zmiany klimatyczne. "Transport jest jedynym sektorem, w którym emisje gazów cieplarnianych są nadal wyższe niż w 1990 roku".

Do 2021 roku przeciętny nowy samochód nie może emitować więcej niż 95g/km, przypomina UE. A w 2017 roku średni poziom emisji z nowych samochodów wzrósł do 118,5 g CO2/km, po stałym spadku w ciągu ostatnich kilku lat.

"W głosowaniu plenarnym 3 października europosłowie stwierdzili, że emisje powinny zostać zredukowane odpowiednio o 20% i 40%, podczas gdy 35% nowych samochodów sprzedawanych od 2030 r. roku powinno mieć napęd elektryczny lub hybrydowy. Wezwali również UE do podjęcia działań ułatwiających produkcję czystszych samochodów przez przemysł motoryzacyjny, aby pomóc chronić miejsca pracy i wspierać produkcję akumulatorów do samochodów elektrycznych w Europie", przekazał Parlament Europejski. Wnioski przyjęte na posiedzeniu plenarnym stanowią podstawę negocjacji Parlamentu z Radą w sprawie ostatecznych celów.

Sprzedaż pojazdów z napędem elektrycznym (BEV) w UE-28 wzrosła o 51% w 2017 r. w porównaniu z rokiem 2016. Niemniej jednak pojazdy typu BEV stanowią nadal bardzo niewielką część nowych rejestracji pojazdów, wskazuje EEA, agencja Unii Europejskiej.

Najwięcej elektrycznych samochodów w 2017 roku zarejestrowano we Francji - ponad 26,1 tys., Niemczech - 24,3 tys., Wielkiej Brytanii - blisko 13,6 tys. W Polsce w ubiegłym roku zarejestrowano 1068 aut elektrycznych, a to wzrost o 306,5%.

Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych przygotowało i opublikowało w czerwcu "Barometr Elektromobilności 2018". Wynika z niego, że coraz więcej Polaków (17%) rozważa zakup samochodu elektrycznego. Rok wcześniej taką możliwość dopuszczał 12,4% nabywców.

– Analizując na potrzeby badania teoretyczny zakup, większość badanych wybrałaby samochód elektryczny zamiast jego odpowiednika o napędzie konwencjonalnym przy otrzymaniu zwolnienia z akcyzy i VAT oraz dopłaty. Wynika z tego, że polscy konsumenci potrzebują podobnych systemów wsparcia, jakie funkcjonują w Europie – komentował Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.

– W ubiegłym roku Polska odnotowała jeden z największych przyrostów sprzedaży pojazdów w pełni elektrycznych spośród wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej - wskazuje Jan Wiśniewski z Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych ORPA.PL. - Ten fakt oczywiście cieszy, jednak pamiętajmy, że liczby są nadal niskie, szczególnie w porównaniu z wynikami osiąganymi przez kraje Europy Zachodniej.

– Nie ma się jednak czemu dziwić. EV są nad Wisłą bardzo drogie, zwłaszcza biorąc pod uwagę zarobki przeciętnego Polaka, a nabywcy samochodów napędzanych energią elektryczną nie mogą liczyć na jakiekolwiek wsparcie ze strony państwa. Oczywiście, uchwalona przez parlament ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych jest krokiem w dobrym kierunku, jednak to ciągle mało. Zachęt dla klientów zainteresowanych zakupem EV powinno być więcej, inaczej rynek będzie się rozwijał bardzo powoli - uważa Wśniewski wypowiadając się dla PSPA.

Źródło: Parlament Europejski, Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych