https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ewangelizacja dziś, czyli jak kościół walczy o wiernych

(PW)
W Bydgoszczy rozpoczął się właśnie Tydzień Ewangelizacji.
W Bydgoszczy rozpoczął się właśnie Tydzień Ewangelizacji. archiwum GP
W Bydgoszczy rozpoczął się właśnie Tydzień Ewangelizacji. Nowatorska inicjatywa skierowana nie tylko do wiernych, ale także do ludzi dopiero poszukujących wiary. Kościół tego rodzaju akcjami szuka nowych dróg dotarcia do ludzi. Czy to wystarczy w szybko zmieniających się czasach?

Do nowej ewangelizacji nawoływał już Jan Paweł II. Nowej, bo zmieniają się adresaci, do których kościół chce kierować swoje nauczanie. Idea ta jest teraz realizowana w Bydgoszczy w postaci Tygodnia Ewangelizacji, organizowanego przez Szkołę Nowej Ewangelizacji.

W ramach akcji wszyscy mają okazję, by np. wziąć udział w potańcówkach w plenerze, panelach dyskusyjnych, biegach sztafetowych i koncertach. Chodzi o to, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Wyjść ludziom na przeciw

Czytaj: Relikwia Jana Pawła II wprowadzona. Setki osób oddały jej cześć [zdjęcia]

- Inicjatywa po pierwsze wynika z potrzeby wiary - mówi ks. Janusz Tomczak, jeden z organizatorów.
- Po drugie jest efektem spotkania biskupów w Rzymie, którzy mówili o potrzebie nowej ewangelizacji. Przede wszystkim jednak to Jezus mówił, by iść i głosić słowo Boże. Tydzień ewangelizacji jest pierwszą tego rodzaju akcją w Bydgoszczy. Jest nietypowa, ale nie było problemów, by przebić się z tak odważnym pomysłem, bo zaangażowało się w niego wielu kapłanów, jak i osób świeckich i to właśnie od nich w dużej mierze pochodzi ta inicjatywa - dodaje.

Dlaczego potrzebne są nowe ruchy ewangelizacyjne? Czy to swojego rodzaju odpowiedź na odpływ wiernych od kościoła?

- W swojej codziennej pracy duszpasterskiej nie zauważyłem, by ubywało wiernych w kościołach, jednak wcale nie chodzi o ich liczbę. Takie akcje to sposób wyjścia na przeciw potrzebom ludzi. Uważam, że w dzisiejszych czasach człowiek jest zagmatwany i sam właściwie nie wie, czego szuka. Potrzebuje światełka w tunelu. Właśnie dlatego w Bydgoszczy powstała Szkoła Nowej Ewangelizacji, której celem jest nie tylko organizacja specjalnych akcji, ale także codzienne wychodzenie i docieranie do ludzi - tłumaczy.

Czy Tydzień Ewangelizacji oraz podobne mu inicjatywy mają szanse, by zmienić oblicze kościoła i przyciągnąć do niego więcej wiernych?

Czytaj: Stereotypy są z obu stron - Kościoła i niewierzących

- Ciężko to wyrokować, bo nie wiadomo, jakie efekty będzie miała ta akcja w dalszej perspektywie. To, co ma wpływ na ludzi jest często bardzo zaskakujące i nie może tego przewidzieć żaden naukowiec - komentuje dr Michał Cichoracki, socjolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego.
- Duże znaczenie ma to, na ile tego rodzaju inicjatywy mają charakter oddolny. Na pewno są bardziej skuteczne, jeśli angażują jak największą ilość zwykłych ludzi i odchodzą od hierarchizacji. Cechą charakterystyczną społeczeństw rozwiniętych, a do takiego miana aspirujemy, jest to, że stopień instytucjonalizacji religii maleje w szybkim tempie - dodaje.

Cichoracki zwraca uwagę, że w dzisiejszych czasach kościół katolicki staje przed wyzwaniami, z którymi do tej pory nie musiał się zmagać. Zasadniczym pytaniem jest to, czy potrafi się dostosować do zmieniającej sytuacji.

- Kościół musi docierać do różnych grup ludzi, w tym młodych, którzy w dzisiejszych czasach mają wiele źródeł wiedzy o świecie - tłumaczy.
- Powinien przystosować się do sytuacji, w której jest już tylko jednym z nich. Obecnie wiele osób zdobywa wyższe wykształcenia i nie wystarcza im już prosty przekaz, jak np. ten, który może proponować ksiądz na kazaniu w małej parafii. Ważnym jest więc pytanie, czy takie akcje, jak Tydzień Ewangelizacji w dłuższej perspektywie będą dostatecznie skuteczne, by być odpowiedzią na marginalizację religii, która w dzisiejszych czasach szybko postępuje. - tłumaczy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Oczytany emeryt
Nie wiem czy ktokolwiek da radę przyciągnąc ludzi do kościoła ,którzy odeszli dzięki "ewangeluzacji" zakonnika z Torunia? Ten typ podzielił katolików i cały Kościół w kraju na prawdziwych-swoich wyznawców i nieprawdziwych.
Udało mu się to dzięki nieudanej złodziejskiej transformacji człowieka spod Torunia czyli tow.Balcerowicza ,gdzie zagubieni ludzie uwierzyli ,że może im pomóc jego obłudne radyjo.
Nasz Papież był daleko więc nie zdawał sobie sprawy co wyrabia się tutaj ,jak odstrasza się katolików dzięki antence na Uralu u tow.spod znaku sierpa i młota.Teraz dzięki obłudzie płynącej a Torunia może sobie rządzić Tusk do woli, bo ludzie obawiają się wg nich jeszcze gorszej obłudy partii, do której przypiął się ten zakonnik.

Dlaczego tak jest, że ciągle, ciągle, ciągle z miasta krzyżaków Bolków pochodzi tyle hipokryzji, obłudy i tyle zła i to niezależnie od partii, polityka, samorządowca, tzw.naukowca, czy zakonu?
George Carlin napisał:
"(...) Bo muszę wam powiedzieć prawdę, ludzie!

Jeślli chodzi o wciskanie kitu... Największe, pierwszoligowe wciskanie kitu, to musicie stanąć w podziwie...
przed mistrzem wszech czasów fałszywych obietnic i wyolbrzymionych twierdzeń - religią.

Jest bezkonkurencyjna! Bezkonkurencyjna!

Religia ma bez wątpienia, najbardziej zakitowana historyjkę jaka kiedykolwiek opowiedziano.

Pomyślcie tylko: religia naprawdę przekonała ludzi...

- że istnieje niewidzialny facet, żyjący w niebie,

który obserwuje wszystko co robisz,

każdej minuty, każdego dnia...

i ten niewidzialny facet ma specjalną listę dziesięciu rzeczy,

których nie chce żebyś?cie robili...

A jeśli zrobicie jakąkolwiek rzecz z tej listy,

ma dla was specjalne miejsce...

pełne ognia, dymu, palenia, tortur, cierpienia, gdzie wyśle cię,

byś? cierpiał, płonął, krztusił się, wrzeszczał, płakał po wsze czasy,

aż do końca ?świata!

Ale on cię kocha !

Kocha i potrzebuje kasy!

Zawsze potrzebuje kasy!

Jest wszechmocny, wszechdoskonały, wszechwiedzący i wszechmogący, ale jakoś?... nie radzi sobie z kasą!

Religia bierze miliardy dolarów, nie płaci podatków i zawsze potrzebuje trochę więcej...

(...) Ale chce, żebyście coś wiedzieli, mówię szczerze. Jeżeli chodzi o wiarę w Boga naprawdę próbowałem.

Naprawdę bardzo próbowałem uwierzyµ, ze istnieje Bóg który stworzył nas na swoje podobieństwo, bardzo nas kocha i ma oko na wszystko. Naprawdę próbowałem w to uwierzyć!

Ale muszę wam powiedzieć, ze im dłużej żyjesz i im dłużej rozglądasz się dookoła... tym bardziej zdajesz sobie sprawę, ze coś tu jest spie****one.

Wojny, choroby, kataklizmy, śmierć, zniszczenia, głód, brud, bieda, tortury, zbrodnie, korupcja i tance na lodzie...

Coś tu jest zdecydowanie nie w porządku. To nie jest dobra robota. Jeżeli to wszystko, na co stać Boga, to nie jestem pod wrażeniem.

Takich rezultatów nie powinno być w życiorysie istoty najwyższej !

Gówna tego rodzaju spodziewalibyśmy się po urzędasie ze złym nastawieniem.

Miedzy nami mówiąc, w każdym przyzwoicie zarządzanym wszechświecie, dawno już wykopaliby wszechmogącą dupę tego faceta na bruk.

I przy okazji, powiedziałem "faceta", bo jestem głęboko przekonany, ze jeżeli Bóg istnieje, to sądząc po rezultatach, to musi być mężczyzna.

Żadna kobieta nigdy by niczego tak nie spie****iła!"
g
gość Physique gothesiz
Do autora artykułu: Jak mogliście umieścić zdjęcie Państwa Burczyńskich jako ilustrację!?
R
Ringo
Ewangelizacja byle by nie sprawdzonymi przez tysiąclecia metodami którymi kościół zasłynął "nawracając" innowierców.
t
tylko pytam
Nie wiem czy ktokolwiek da radę przyciągnąc ludzi do kościoła ,którzy odeszli dzięki "ewangeluzacji" zakonnika z Torunia? Ten typ podzielił katolików i cały Kościół w kraju na prawdziwych-swoich wyznawców i nieprawdziwych.
Udało mu się to dzięki nieudanej złodziejskiej transformacji człowieka spod Torunia czyli tow.Balcerowicza ,gdzie zagubieni ludzie uwierzyli ,że może im pomóc jego obłudne radyjo.
Nasz Papież był daleko więc nie zdawał sobie sprawy co wyrabia się tutaj ,jak odstrasza się katolików dzięki antence na Uralu u tow.spod znaku sierpa i młota.Teraz dzięki obłudzie płynącej a Torunia może sobie rządzić Tusk do woli, bo ludzie obawiają się wg nich jeszcze gorszej obłudy partii, do której przypiął się ten zakonnik.

Dlaczego tak jest, że ciągle, ciągle, ciągle z miasta krzyżaków Bolków pochodzi tyle hipokryzji, obłudy i tyle zła i to niezależnie od partii, polityka, samorządowca, tzw.naukowca, czy zakonu?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska