Wychowanka Widzewa grała później w Pabianicach, Toruniu, Gdyni i Lesznie, wreszcie w sezonie 2011/12 trafiła do Artego. To był jej najlepszy rok w Bydgoszczy. Zagrała w 30 meczach, średnio po 17,5 minuty, notując 6 pkt. i 4 zb., ale pokazując także, że ma spore możliwości. Potwierdziła to okresem przygotowawczym i 1. meczem w sezonie 2013/14, co prawda wysoko przegranym u siebie z CCC, ale w 32 minuty zaliczyła w nim 19 pkt., 4 zb., 3 as. i 2 prz. Niestety, na jednym z treningów zerwała więzadło w kolanie i nie wróciła już na parkiet. Została jednak w klubie, szybko wracała do zdrowia, Artego przedłużyło z nią kontrakt i wszystko wskazywało na to, że Gala znów będzie ważną postacią w zespole. Tymczasem w tym sezonie wystąpiła w 6 z 10 spotkań drużyny. Średnio ma parkiecie spędzała 10 minut, notując 3,5 pkt., 1 zb. i 0,7 as. Zawodniczka podjęła decyzję o rozwiązaniu umowy z Artego za porozumieniem stron.
Nie dostała szansy
Na swoim profilu na facebooku żegna się z kibicami, dziękuję klubowi, ale tłumaczy też, że nie dostawała szans, że trener Herkt nie obdarzył jej zaufaniem. Zapowiedziała też powrót do Bydgoszczy 21 lutego. Wtedy do Artego Areny przyjedzie Basket Gdynia i ten kierunek potwierdza także trener Tomasz Herkt.
- Uważam, że Ewelina powinna odbudowywać się w Artego, ale miała większe ambicje, a ja nie mogłem jej dać na razie więcej minut gry - tłumaczy. - Mamy mocne zawodniczki podkoszowe, a wiadomo, że powrót do formy po tak poważnej kontuzji wymaga czasu i cierpliwości. W zespole z Gdyni, który gra o inne cele, na pewno będzie jedną z wiodących koszykarek i życzę jej powodzenia. Rozstaliśmy się w zgodzie - dodaje.
Herkt nie ukrywa, że trwają rozmowy z potencjalnymi kandydatkami do składu w miejsce Gali. Prawdopodobnie zagranicznymi.
Więcej o kulisach rozstania i aktualnej sytuacji w Artego w czwartkowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej". Zapraszamy do lektury!