Fala powodziowa na Wiśle nadejdzie. Czy grozi nam powódź?

Na szczęście na razie Wisła jest spokojna. To może być jednak cisza przed burzą. - Wszystko zależy od tego, jak silna będzie odwilż - mówi prof. Zygmunt Babiński, hydrolog z UKW. - Trudno dziś wyrokować, czy czeka nas powódź. Na pewno możemy spodziewać się fali wezbraniowej, ale w przeciwieństwie do powodzi, ona nie powoduje strat.

Uspokaja za to urząd wojewódzki. - Monitorujemy sytuację, dziś nie ma żadnego zagrożenia powodzią - mówi Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody.

Czy jesteśmy jednak gotowi na ewentualną falę powodziową?

Przeczytaj również: Powódź w Kujawsko-Pomorskiem. Raport specjalny - godzina po godzinie [zdjęcia, wideo]

Pod koniec zeszłego roku ruszył remont stopnia wodnego we Włocławku. Inwestycja za ponad 160 mln zł ma poprawić stan techniczny obiektów we Włocławku i bezpieczeństwo przeciwpowodziowe dla kilkunastu tysięcy mieszkańców. Polepszony zostanie stan techniczny zapory czołowej, zapory bocznej Borowiczki i wałów wstecznych Słupianki i Rosicy.

- Trwają obecnie prace przy rozbudowie zapory oraz modernizacji wału przeciwpowodziowego - informuje Urszula Tomoń, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. - Nie rozpoczęły się jeszcze prace na stopniu wodnym. Nie ma jednak żadnego zagrożenia, że w razie powodzi zapora nie spełni swoich zadań. Obecnie zbiornik retencyjny może przyjąć ok. 50 milionów metrów sześciennych wody. Na razie nie obawiamy się też powodzi. Obecnie stan rzeki to 284 cm. Stan alarmowy to 650 cm.

Zobacz też: Druga fala powodziowa - czy znów nas zaleje?

Po powodzi z 2010 r. w naszym województwie mamy do naprawy 179 km wałów przeciwpowodziowych, aż 82 km, które trzeba naprawić. Na razie udało się zmodernizować 18 km. Takie prace wymagają jednak potężnych pieniędzy. W tym roku planowana jest naprawa kolejnych 15,4 km wałów. Będzie to kosztować aż 68,5 mln zł. Na szczęście na te prace udaje się pozyskiwać dotacje unijne. Ale naprawa wałów to tylko część inwestycji w ochronę przeciwpowodziową.

- Staramy się przystosować rzeki do lepszego odbioru wody - mówi Janusz Szab-lowski z Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku. - Kosimy trawy, regulujemy rzeki, odmulamy. Prze ostatnie dwa lata przeprowadziliśmy konserwację 126 km dróg wodnych.

Zarząd melioracji odpowiada także za utrzymanie dwóch wojewódzkich magazynów przeciwpowodziowych w Świeciu i Chełmnie. W pogotowiu są tam zgromadzone pontony i łodzie ratunkowe, agregaty prądotwórcze oraz tysiące kamizelek ratunkowych, narzędzi, odzieży ochronnej oraz worków na piasek - sprzętu niezbędnego do ochrony ludzi i majątku w czasie akcji powodziowych.

Czytaj: Powódź 2010. Kąpiel bez wyobraźni

W styczniu zaczął działać fundusz solidarnościowy. Zarząd województwa przeznaczył pierwsze 300 tysięcy złotych na działalność stowarzyszenia "Salutaris" zrzeszającego samorządy z regionu. Fundusz jest instrumentem doraźnej, szybkiej pomocy finansowej dla gmin i powiatów dotkniętych skutkami klęsk żywiołowych lub katastrofami.

Pod koniec zeszłego roku powstał też całościowy program bezpieczeństwa powodziowego w rejonie wodnym środkowej Wisły. To opracowanie zasad i inwestycji na najbliższe kilka lat.