O oszuście udającym lekarza w piątkowe popołudnie poinformowała policję jedna z jego "pacjentek". Zgłoszenie odebrał dyżurny komisariatu Bydgoszcz-Śródmieście. Okazało się, że mężczyzna jest spoza Bydgoszczy i tymczasowo mieszka w jednym z hoteli. W jego pokoju znaleziono leki, fałszywe pieczątki oraz dokumenty. W sobotę samozwańczy lekarz, decyzją sądu, trafił na miesiąc do aresztu.
Używał kilku nazwisk
Kobieta, która poinformowała policję o oszuście, skarżyła się, że mimo leczenia, stan jej zdrowia z dnia na dzień się pogarsza.
- Pacjentka narzekała na ostre bóle nóg - tłumaczy Kamila Ogonowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Nie wiemy jeszcze, czy wynikają one z choroby, czy może są spowodowane lekami, które zapisywał jej zatrzymany.
Z relacji 42-letniej pacjentki wynika, że spotkała się z fałszywym lekarzem co najmniej kilka razy. Spotkania mogły odbywać się zarówno w mieszkaniu chorej, jak i w pokoju hotelowym, w którym tymczasowo mieszkał Jerzy P.
Policja nie chce zdradzić, w którym z bydgoskich hoteli przebywał ostatnio Jerzy P. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji odmawia udzielania dalszych informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa.
Wiadomo natomiast, że fałszywy lekarz dokonywał swoich praktyk pod kilkoma różnymi nazwiskami. - Nie wiemy, czy ta kobieta była jedyną pacjentką zatrzymanego - mówi Kamila Ogonowska. - Czekamy zatem również na zgłoszenia innych osób, które mogły mieć kontakt z oszustem.
Jak się ustrzec oszustów?
Jerzy P. już nie stanowi zagrożenia dla swoich potencjalnych pacjentów. Fałszywy medyk trafił do aresztu na miesiąc. W jaki sposób jednak ustrzec się podobnych oszustów?
- Przede wszystkim niedopuszczalne jest, by lekarz dokonywał jakichkolwiek praktyk medycznych w swoim prywatnym mieszkaniu, nie mówiąc już o pokoju hotelowym - tłumaczy Stanisław Prywiński, prezes Bydgoskiej Izby Lekarskiej. - Gdy natomiast chodzi o wizyty domowe, pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, by upewnić się, że mamy do czynienia z fachowcem, powinna być prośba o okazanie legitymacji lekarskiej. Gdy medyk nie ma jej przy sobie, należy zażądać dyplomu potwierdzającego jego prawo do wykonywania zawodu.