Jeszcze na początku tygodnia klub był na krawędzi bankructwa. W środę ogłosił jednak powiększenie kapitału spółki, a pieniądze z akcji mają pokryć prawie 2 mln zadłużenia. Na sezon 2016 Falubaz ma tylko trzech seniorów: Jarosława Hampela, Piotra Protasiewicza, Patryka Dudka.
Nowym trenerem ma zostać Marek Cieślak. I właśnie on chciałby mieć doświadczonego wicemistrza świata, z którym współpracował już wcześniej w Tarnowie, ale także w Zielonej Górze w 2011 roku.
Transakcja byłaby jednak bardzo kontrowersyjna. Szacujemy, że w Toruniu Hancock zarobiłby przynajmniej 1,3 mln zł, więc Falubaz musiałby położyć na stół więcej. Co na to dotychczasowi zawodnicy w zespole, którzy zgodzili się na poważne redukcje wynagrodzenia?
Inna sprawa, że Falubaz nie rozliczył się jeszcze z Darcy Wardem, który raptem dwa miesiące startował w Zielonej Górze. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że klub zalega walczącemu o odzyskanie sprawności zawodnikowi ponad pół miliona złotych. Bezradny Australijczyk prosił ostatnio o wsparcie Speedway Ekstraligę, ale ta ma związane ręce do momentu obrad komisji licencyjnej Polskiego Związku Motorowego.
Hancock zaakceptował warunki kontraktu, ale w środowisku żużlowy to znaczy tyle co nic. Do Amerykanina trudno mieć jednak pretensje. Rok temu sytuacja była dokładnie odwrotna. Amerykanin przyjechał do Torunia na rozmowy, zaakceptował ofertę i jeszcze tego dnia dowiedział się, że klub wybiera jednak Chrisa Holdera.
Co zrobi KS, jeżeli Hancock wybierze ofertę Falubaazu? Na Petera Kildemanda nie ma już praktycznie szans, bo Duńczyk na 90 procent wystartuje w Unii Leszno. Torunianie mogli pokusić się o Piotra Pawlickiego lub postawić na dużo tańszego Grigorija Łagutę.
Falubaz uratowany. Klub zdobył pieniądze na spłatę zadłużenia i wystąpi w Ekstralidze, wideo: Press Focus/x-news