Droga nr 240 to faktycznie postrach kierowców. Zwłaszcza zimą jazdą nią bywa karkołomna, ale i teraz trzeba uważać. Więc narzekania są uzasadnione.
Ale w budżecie województwa pomorskiego na jej naprawę zarezerwowano 10 mln zł w tym roku. Ich los przez moment był zagrożony, bo chciano je ściąć do 3 mln zł, ale na szczęście nic z tego nie wyszło.
- Jak się dowiedziałem, że są takie zakusy, to dzwoniłem do marszałka Kozłowskiego do Brukseli - mówi wójt Zbigniew Szczpański. - Marszałek publicznie obiecał w Chojnicach, że ta inwestycja będzie realizowana. Ma kosztować w sumie ok. 50 mln zł, więc co to byłoby za etapowanie zadania z 3 milionami na ten rok.
Jest 10 mln zł, ale formalności trwają. - Jest przygotowywana dokumentacja - wyjaśnia Włodzimierz Kubiak, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku. - Ruszymy na pewno w drugiej połowie roku. Chcemy przerobić te 10 mln zł.
Realne jest więc to, że roboty mogą się rozpocząć w sierpniu lub wrześniu. Pierwszy etap to odcinek Pawłowo - Silno, tam, gdzie nie potrzeba pozwoleń na budowę. Miasto będzie musiało poczekać do przyszłego roku na przebudowę skrzyżowania przy ul. Tucholskiej.
Przypomnijmy, że z Chojnic do Pawłowa jest przewidziany ciąg pieszo-rowerowy, do Pawłowa ma też być pełne oświetlenie. Większe skrzyżowania mają być wyposażone w lewoskręty, a wójt zabiega ponadto o sygnalizację świetlną w Pawłowie, która będzie reagowała na przycisk pieszego.