FC Toruń po awansie. Kto zostanie, kto odejdzie? [wideo]

Na dwa mecze przed końcem sezonu torunianie mają 9 punktów przewagi nad wiceliderem z Gniezna. Po zwycięstwie w Grańnsku piłkarze i sztab FC długo świętowali awans. Został wywalczony w wielkim stylu, bo na razie drużyna nie znalazła pogromcy w I lidze. - Solidnie przepracowany okres przygotowań do sezonu sprawił, że od początku kontrolowaliśmy sytuację. Już pierwsza runda pokazała, że jesteśmy mocni co ważne, gramy to, co sobie zakładaliśmy. Bardzo ważne były dla mnie zwycięstwa, ale także fakt, że zawodnicy stawali się coraz lepsi. Musimy spojrzeć nie tylko na zespół, ale także na poszczególnych piłkarzy - przyznaje trener Klaudiusz Hirsch.
FC strzelił najwięcej bramek w lidze, ale także najmniej stracił (zaledwie 24 w 16 meczach). - Naszą przewagą była organizacja gry. Dużo czasu poświęciliśmy na pracę nad defensywą. To była mocna strona, ale także skuteczność w ataku. Większość zespołów grała przeciwko nam schowana za podwójną gardą podwójną gardą. Awans smakuje podwójnie, bo wdziałem wielką determinację wśród naszych przeciwników, wszyscy się na nas szykowali - dodaje szkoleniowiec.

Drużyna rozegra jeszcze dwa ostatnie mecze, ale powoli wszyscy myślą już o Futsal Ekstraklasie. Czy skład mocno się zmieni? - Nie jestem w stanie teraz odpowiedzieć. Będę analizował występy wszystkich zawodników. Moja ocena trafi najpierw do zawodników i do zarządu, wtedy będziemy podejmować konkretne decyzje. Myślę, że każdy z tych graczy ma szanse, aby pozostać w składzie na kolejny sezon. Dwa ostatnie mecze to szansa na pokazanie na co ich stać. Mają świadomość, że walczą o skład na kolejny sezon - mówi Hirsch.