- Nie zamierzam brać udziału w przedwyborczych manipulacjach. Nie będę uczestniczyć w debacie, na którą zostałem zaproszony w przeddzień i to najpierw otrzymując sms na telefon mojej żony - to odpowiedź kandydata na burmistrza Brus Witolda Ossowskiego.
Ossowski w oświadczeniu, które w Kosobudach w jego imieniu odczytał Andrzej Wiecki, pyta też o zasady debaty, kto i z kim je ustalił. Podkreśla też, że nie ucieka przed konfrontacją i dyskusją, ale w spotkaniu organizowanym przez obiektywną organizację.
Prowadzący debatę Roman Guzelak, który podjął się tego na prośbę Roberta Skórczewskiego z KWW Razem dla Rozwoju Miasta, zadał więc przygotowane dziesięć pytań Jerzemu Fijasowi. Później zadać mogli je też mieszkańcy, którzy - co było widać gołym okiem - są podzieleni, jeśli chodzi o polityczne sympatie.
Pytania od mieszkańców do Fijasa dotyczyły wszystkiego - od zapomóg społecznych, po aktualne remonty i inwestycje w mieście, po strasznie wyglądający budynek ośrodka zdrowia.
Jak Filip z Konopi na debacie wyskoczył ... proboszcz Jacek Dawidowski z Chojnic, który musiał ... podziękować Jerzemu Fijasowi za wkład w pozyskanie funduszy na odnowienie bazyliki w Chojnicach. Miejsce i czas wydają się co najmniej kontrowersyjne, ale podobnego poparcia w piątek w Brusach Fijasowi udzielił też marszałek Jan Kozłowski.
Na zakończenie nowi radni Robert Skórczewski oraz Piotr Napiątek próbowali odpowiedzieć na zarzuty Ossowskiego. - Chciałem nawiązać kontakt z Witoldem Ossowskim od poniedziałku i zawsze byłem zbywany - tłumaczył Napiątek.
Kto będzie burmistrzem, mieszkańcy zadecydują już w niedzielę.