W Sądzie Okręgowym w Słupsku śpiewak Marek Torzewski domaga się od Bogdana Duraja 100 tys. zł za opublikowanie w sieci nagrania z występu na Dniach Chojnic w 2015 roku. Tyle samo żąda od szefa spółki Promocja Regionu Chojnickiego, m.in. za to, że spółka jako organizator, nie zgłosiła koncertu jako imprezy masowej. Wyrok zapadnie 21 lutego.
Teraz prenumerata cyfrowa tańsza o połowę!
Dlaczego świadkiem pozwanych w tej sprawie jest Arseniusz Finster? Jaka znajomość łączy go z Bogdanem Durajem, biznesmenem, członkiem PZPN i wydawcą portalu Chojnice. com? W jakich okolicznościach Bogdanowi Durajowi udzielana była pomoc publiczna? Dlaczego to właśnie on prowadził przez trzy lata z rzędu od 2014 roku dyskoteki w ramach Dni Chojnic?
Bogdan Duraj na te i inne pytania nie odpowiedział. Właściciel firmy „Fronty Meblowe” ograniczył swój komentarz do słów: „Takie pytanie może zadawać dziecko z przedszkola a nie poważny dziennikarz. Forma zadawanych pytań to żenada i brak etyki dziennikarskiej (...), gdy naruszy Pan moje dobra osobiste i tajemnice służbowe spotkamy się w sądzie (...)”.
Burmistrz zaś przyznaje, że Duraj był świadkiem na jego ślubie w 2014 roku, wesele odbyło się w restauracji należącej do żony i syna biznesmena. A Duraj prowadzi dyskoteki miejskie, bo przeszedł weryfikację... ministerstwa kultury i sztuki PRL.
Tekst na ten temat ukaże się w Gazecie Pomorskiej w poniedziałek.
Pogoda na dzień (17.02.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news