10 października 2017 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok w którym m.in: zobowiązał Fundację Lux Veritatis do rozpatrzenia wniosku z 3 listopada 2016 r. w zakresie danych nieudostępnionych. Stwierdził, że bezczynność Fundacji Lux Veritatis miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa i wymierzył Fundacji Lux Veritatis grzywnę w wysokości 1000 zł.
O co chodzi?
Fundacji Lux Veritatis działa m.in jako nadawca Telewizji TRWAM, a prezes jej zarządu, redemptorysta o. Tadeusz Rydzyk, jest także dyrektorem Radia Maryja. Media te oraz związane z nimi instytucje współpracują z Fundacją Nasza Przyszłość. Ojciec Rydzyk jest również rektorem - założycielem Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Fundacja Watchdog, która zajmuje się patrzeniem władzy na ręce, przypomniała fundacjom ojca Rydzyka, że nie stoją poza prawem. Organizacje pozarządowe, na potrzeby finansowania swojej działalności, w związku z realizowaniem zadań publicznych mogą pozyskiwać środki publiczne m.in. z dotacji. Dysponując jednak majątkiem publicznym, zobowiązane są do udzielania informacji na ten temat. Dodatkowo, organizacje pożytku publicznego mogą otrzymać wsparcie od podatników z tytułu przekazania 1 proc. podatku dochodowego (a taką organizacją jest Fundacja Nasza Przyszłość).
- 7 czerwca 2016 roku przesłaliśmy do Fundacji Lux Veritatis, Fundacji Nasza Przyszłość oraz Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu wnioski o udostępnienie informacji publicznej - informuje Krzysztof Tomczak z Fundacji Watchdog. - Fundacje zapytaliśmy o przedsięwzięcia przez nie podejmowane, które były finansowane ze środków publicznych. Chodziło nam o nazwy poszczególnych przedsięwzięć, wskazanie podmiotów przekazujących tymże fundacjom środki publiczne, a także podanie roku podpisania ewentualnych umów związanych z przekazaniem środków publicznych. Natomiast od Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu chcieliśmy uzyskać jej statut, a także dokumentację pokontrolną z lat 2014-2015, która powinna być obligatoryjnie udostępniona w BIP-ie. Tak się jednak nie stało i stąd m.in. wynikła konieczność wystąpienia z bezpośrednim zapytaniem o tę dokumentację.
Fundacja nie otrzymała żadnej odpowiedzi w przewidzianym ustawowo terminie, dlatego skierowała skargi na bezczynność do sądu.
Odpowiedzialność karna
- Brak odpowiedzi na nasze wnioski przez obie fundacje może powodować odpowiedzialność karną z art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej - oceniał jeszcze niedawno Szymon Osowski z Fundacji Watchdog i przypominał: „Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
Dlatego też 25 stycznia 2017 r. prawnicy Watchdog wysłali zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za udzielanie odpowiedzi.
Po kilku sądowych bataliach, fundacje ojca Rydzyka muszą w końcu ujawnić dokumenty, w których wykażą swoje przedsięwzięcia i wpływy. W przeciwnym razie grozi im grzywna. Wyrok nie jest prawomocny.
Ragnar, Zara i Marietta. Najoryginalniejsze imiona polskich dzieci
Wideo: Info z Polski 19.20.2017 - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju