Nowa siedziba szubińskiego koła diabetyków mieści się w suterenie budynku przychodni przy ul. Bema 6. Budynek jest gminny, ale użytkuje go spółka "Medyk". Choć pomieszczenia udostępnione diabetykom są przestronne (dwie sporej wielkości sale) podczas uroczystego spotkania zrobiło się ciasno. Powodem była liczba gości, którzy zjechali na jubileusz. Kto chciał mógł wcześniej wziąć udział w mszy świętej, która odprawiona została w przyszpitalnej kaplicy.
Nie tylko serce
W nowym lokalu wszystkich z przejęciem witała Irena Hałas, skarbnik stowarzyszenia, o której Radzisławszef spółki Medyk", powiedział podczas gali, że jest sercem i trzustką organizacji.
Z dumą pokazywała ona bielutkie ściany. - W ciągu tygodnia przeprowadziliśmy remont. Wszystko zrobiliśmy własnymi siłami. Ja sama malowałam drzwi - opowiada. Własnością koła jest zastawa, którą ustawiono na stołach. - To wszystko nasze. Sami się na nią złożyliśmy - informuje pani Irena. Z kolei w sali obok ustawiono sprzęt do rehabilitacji, to duma koła.
15 lat minęło
Historia koła diabetyków w Szubinie to początek lat 90. Spotkania założycielskie odbyło się w lutym 1993 roku. Pierwszym prezesem został Stanisław Hammermajster. Brakowało lokalu. Diabetycy spotykali się więc często w prywatnych domach, w Szubińskim Domu Kultury, "Krainie Uśmiechu" czy budynku LO.
Najlepsi w województwie
Obecnie koło skupia 112 osób i - jak zgodnie podkreślali to uczestnicy gali - jest jednym z najprężniej działających w województwie. Członkowie stowarzyszenia nie tylko wspierają się nawzajem w chorobie, ale także starają się wspólnie spędzać czas, bawić i wypoczywać. Cyklicznie organizowane są wycieczki. Szubińscy diabetycy byli już m.in. w Zakopanem, Licheniu Świętej Lipce, Częstochowie, w Wadowicach i w wielu innych miejscach. W planach są kolejne wycieczki m.in. do Ciechocinka.
Kwiaty i czajnik od vipów
Z okazji jubileuszu z gratulacjami i kwiatami pospieszyli przedstawiciele władz. Wytrwałości w działaniu życzył diabetykom starosta nakielski Andrzej Kinderman. Burmistrz Ignacy Pogodziński, oprócz kwiatów ofiarował czajnik.
