Wczorajsza rozprawa 8 osób zajmujących się przerzutami narkotyków na terenie całej Europy, trwała krótko. Do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, w którym trwa proces, nie dotarła adwokat jednego z oskarżonych. Sędzia był zmuszony wyznaczyć kolejny termin rozprawy na koniec sierpnia.
Korzystając jednak z przepisów, które weszły w życie 1 lipca, obrona zapowiedziała, że cześć oskarżonych zamierza złożyć wnioski o dobrowolne poddanie się karze.
- Taką możliwość stwarzają przepisy znowelizowanego kodeksu postępowania karnego - wyjaśnia
sędzia Tomasz Pietrzak, przewodniczący składu sędziowskiego w procesie. - Oskarżeni na złożenie takich wniosków mają dwa miesiące. Co oczywiście nie jest jeszcze tożsame z automatycznym uznaniem tych wniosków - dodaje sędzia.
Członkowie grupy mają nadzieję, że w ten sposób uda im się uniknąć długiego procesu. Część z nich mieszka na stałe i pracuje za granicą.
Wczoraj jedna z obrońców zgłosiła też wniosek dowodowy. Biegli mają zbadać dowód z rozmowy, jaką kilka lat temu dwóch oskarżonych prowadziło przez komunikator Skype.
Oskarżeni przyznają się do zarzucanych im czynów. To mieszkańcy Bydgoszczy, Świecia i Tucholi. Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy zarzuca im udział w zorganizowanej grupie przestępczej organizującej "wewnątrzwspólnotowe dostawy" kokainy. Na ławie oskarżonych brakuje jednak człowieka, który - w opinii prokuratury - kierował gangiem. To Omaha A., obywatel Stanów Zjednoczonych znany pod pseudonimem "Ozon".
- Sprawa Omaha A. została wyłączona do odrębnego postępowania celem przekazania do ścigania do Królestwa Niderlandów - mówi prok. Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Śledczy szacują, że w ciągu dwóch lat gang mógł rozprowadzić w Europie kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Jednorazowo "muły", czyli przemytnicy mogli przewieźć w swoich żołądkach gumowe zawiniątka z narkotykiem ważące nawet ponad kilogram. Otrzymywali za to jednorazowo około 1700 euro.
Sprawa wyszła na jaw 17 stycznia 2013 roku policjanci bydgoskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego zatrzymali minibusa z pasażerami wracającymi z Holandii. Był wśród nich 26-letni Karol A., mieszkaniec Bydgoszczy. Został przewieziony do szpitala. Badanie rentgenowskie i kolejne wykonane tomografem wykazało, że przewoził w żołądku 46 ampułek. Było w nich pół kilograma kokainy.
Czytaj e-wydanie »