"Gazeta", słucham!

     Zbigniew z Włocławka: - Zaiste SLD musi nie widzieć w naszym kraju żadnych poważniejszych problemów, skoro chce zająć się sprawą ułatwienia życia w przypadku ludzi żyjących w konkubinatach i homoseksualistów. Tylko pogratulować.
     Iwona z Torunia: - Cieszę się, że obecny rząd docenił wagę problemów, jakie na niwie prawa mają osoby żyjące w konkubinacie. Mam nadzieję, że propozycje zostaną zrealizowane.
     Ludwik Zakrzewski z Bydgoszczy: - Posłowie chwilami zachowują się tak, jakby nie byli w najważniejszej instytucji państwowej a na prowincjonalnym targowisku. To wstyd i hańba.
     Włodzimierz Idzikiewicz z Włocławka: - Nie zgadzam się z czytelnikami, którzy uważają, że chuliganów nie należy traktować ostro, ale z rozwagą. Wobec takich ludzi należy używać tych samych metod, od których oni sami nie stronią. W tym bowiem przypadku łagodne środki do chuliganów na pewno nie przemawiają.
     Czytelnik z Bydgoszczy: - Dzięki specjalnym względom premiera Millera Łódź ma szanse wiele zyskać. Szkoda, że żaden bydgoszczanin nie jest u steru władzy. Może by tak przy następnej zmianie rządów o tym pomyśleć? Bydgoszcz też zasługuje na specjalne względy.
     Czytelnik z powiatu chełmżyńskiego: - Z uwagą słucham dyskusji na temat wejścia do Unii Europejskiej. I jestem przerażony zachowaniem się niektórych parlamentarzystów, którzy zabierają głos w tej sprawie, Widać, że brakuje im kultury politycznej. Krzyki i słowne przepychanki to nie żadna dyskusja lecz pieniactwo.
     Andrzej z Grudziądza: - Czytam informacje o zarobkach i kombinacjach w wielkich państwowych spółkach. I ogarnia mnie poczucie totalnej bezradności. W czasie, gdy systematycznie likwidowane są miejsca pracy - źródło utrzymania dla tysięcy Polaków, dla ludzi dobrze ustawionych są wielkie pieniądze. Nie chce mi się wierzyć, iż naprawdę nie ma sposobu, aby ukrócić takie praktyki. Sposoby są. Tylko nie ma chętnych, którzy zechcieliby je zastosować. Bo to się po prostu nie opłaca.
     Bronisław z powiatu tucholskiego: - Andrzej Lepper dobrze zrobił zwracając któremuś z posłów uwagę, iż nie przeszedł z nim na ty. Czy to się komuś podoba, czy nie - w naszym kraju nie ma zwyczaju, aby ludzie sobie nieznani, zwracali się do siebie bezpośrednio, bez słowa "pan" czy "pani.
     Opinie prezentowane przez Czytelników w tej rubryce nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.